Czy to koniec zalewu tanich dronów? Marka DJI, która zasypała świat swoimi bezzałogowcami, ma się czego obawiać. Waszyngton wytacza bowiem działa przeciwko dominacji chińskiego producenta. A na sztandarach ma hasła dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Zablokowanie sprzedaży tych produktów w USA byłoby bezprecedensowe. Do tego właśnie dąży Elise Stefanik, wpływowa polityk, republikanka, przedstawicielka stanu Nowy Jork w Izbie Reprezentantów, a przede wszystkim potencjalna przyszła wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, jeśli listopadowe wybory wygra Donald Trump.
Elise Stefanik może zostać wiceprezydentem USA. Skąd jest?
Otwiera się właśnie kolejny rozdział wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Tym razem na celowniku znalazły się bezzałogowe statki powietrzne (z ang. UAV) – Amerykanie wskazują, iż w sprzęcie DJI mogą istnieć tzw. fabryczne backdoory, a więc swoiste furtki w oprogramowaniu producenta, które mogłyby zostać wykorzystane przez chińskie służby wywiadowcze. Waszyngton obawia się, że np. czujniki i kamery w takich dronach będą użyte do inwigilacji obywateli. A to tylko jeden z argumentów. Z pewnością nikomu w USA nie podoba się fakt, że rynek tych przyszłościowych, innowacyjnych urządzeń zdominowała jedna firma i to chińska.
Czytaj więcej
Konflikt między Chinami a Tajwanem może być pierwszym w historii, w którym na wielką skalę wykorzystane zostaną autonomiczne morskie drony: nawodne i podwodne.
Twarzą walki z dronami DJI stała się wpływowa kongresmenka Elise Stefanik. Autorka projektu ustawy zakazującej chińskich bezzałogowców na amerykańskim rynku. Walczy o bezpieczeństwo, ale też odbudowę siły branży dronowej w USA. O bitwie z UAV mówi wprost: „Kongres musi użyć wszelkich dostępnych narzędzi, aby powstrzymać monopolistyczną kontrolę komunistycznych Chin nad rynkiem dronów i infrastrukturą telekomunikacyjną oraz zbudować potencjał przemysłowy Ameryki”.
39-letnia Stefanik ma polskie korzenie, choć nie lubi się nimi chwalić. Swoich rodziców, Melanie i Kennetha, opisywała wcześniej jako osoby pochodzące z Czech i Włoch. Dlaczego jednak jej ojciec, w którego żyłach miała płynąć włoska krew, na Wigilię przygotowuje pierogi? Sama Stafanik jakiś czas temu pokazywała ich zdjęcia w jednym z postów w mediach społecznościowych. Poza tym genealodzy dowiedli, że jej przodkowie pochodzą właśnie z kraju nad Wisłą.