Reklama

Sąd ogranicza monopol Google’a. Gigant odetchnął jednak z ulgą

Choć amerykański sąd federalny osłabił dominującą pozycję koncernu Google, nie zostanie on zmuszony do podziału ani do odsprzedaży przeglądarki Chrome. Kurs akcji giganta eksplodował.

Publikacja: 03.09.2025 11:29

Google, największa firma w branży internetowej, uniknie drastycznego scenariusza

Google, największa firma w branży internetowej, uniknie drastycznego scenariusza

Foto: Adobe Stock

Sędzia federalny Amit Mehta wydał wyrok, który uderza w pozycję giganta z Mountain View. Jak wylicza CNBC, Google musi udostępnić dane wyszukiwania konkurentom, nie może być też domyślną wyszukiwarką na urządzeniach mobilnych. Co więcej, decyzja sądu obejmuje też AI. W efekcie gigant dostał zakaz faworyzowania systemu Gemini w aplikacjach mobilnych i urządzeniach.

Ograniczenia zamiast rozbicia

Choć to z pewnością bolesny dla Google werdykt, to potentat mógł odetchnąć z ulgą. Sąd, co prawda ogranicza jego pozycję monopolistyczną, ale nie nakazuje podziału firmy i odsprzedaży Chrome, czy zbycia systemu operacyjnego Android, co stanowiło najostrzejsze ze środków zaradczych rozważanych przez Departament Sprawiedliwości. Największa firma w branży internetowej uniknie zatem drastycznego scenariusza. Nowojorska giełda zareagowała z entuzjazmem – akcje grupy Alphabet (spółka-matka Google’a) poszybowały w górę. We wtorek wzrosły o 8 proc., bo inwestorzy obawiali się dużo bardziej radykalnego podejścia.

Czytaj więcej

Wyszukiwarka Google już nie taka popularna. Co zrobi gigant?

Ostateczny wyrok ma zapaść do 10 września. Proces antymonopolowy rozpoczął się we wrześniu 2023 r. W sierpniu 2024 r. Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii orzekł, że Google naruszył sekcję 2 ustawy Shermana i ma monopol na wyszukiwanie (zdobywając aż 90 proc. udziału w rynku) i powiązane reklamy. Kluczowym argumentem była umowa z Apple, w ramach której wyszukiwarka Google była domyślnie ustawiona w przeglądarce Safari. Podobne kontrakty podpisywano z Samsungiem i Verizonem, co skutecznie blokowało dostęp konkurencji do użytkowników.

„Teraz sąd nałożył ograniczenia na sposób, w jaki dystrybuujemy usługi Google i będzie wymagał od nas udostępniania danych wyszukiwania rywalom” – napisał Google na blogu.

Reklama
Reklama

Co to oznacza? W praktyce koncern będzie zobowiązany do przekazywania wybranym konkurencyjnym firmom (np. Microsoft, DuckDuckGo, OpenAI, Perplexity) części danych generowanych w trakcie wyszukiwań w Google. Dotyczy to zwłaszcza zbiorów wyników, zapytań i wybranych metadanych, które pomagają doskonalić własne technologie wyszukiwania oraz rozwijać produkty AI.

Kolejne big techy na celowniku

Gigant zastrzegł jednak, że decyzja sądu budzi jego obawy, jak te wymagania wpłyną na użytkowników i ich prywatność.

„Uważnie analizujemy tę decyzję” – podkreśla Google. I jednocześnie zaznacza, że brak radykalnej decyzji o konieczności zbycia przeglądarki Chrome i systemu operacyjnego Android to słuszny krok. W innym wypadku – jak zauważa Google – „zaszkodziłoby to konsumentom”.

Czytaj więcej

Amerykańskie big techy mogą tracić w Europie. UE walczy o suwerenność

Czy fakt, że sędzia Mehta odrzucił pomysł restrukturyzacji, stawiając na środki o charakterze regulacyjnym, to sygnał, że big techy mogą być spokojne o swoją pozycję? Raczej nie. Jeszcze we wrześniu mają zostać przedstawione środki zaradcze w równoległym procesie dotyczącym reklam cyfrowych (to rynek wyceniany na 300 mld dol.). Nad głowami gigantów, jak Meta, Amazon czy Apple zatem również zbierają się chmury. Meta broni się przed zarzutem, że przejęcie Instagrama i WhatsAppa było ciosem w konkurencyjność, a Apple ma tłumaczyć się z „muru” (zamkniętego ekosystemu), jaki wybudował wokół iPhone’a. Niewykluczone, że na początku 2027 r. rozpoczną się kolejne głośne procesy dotyczące monopolizacji rynków nowych technologii – w tym także Nvidii, której ekspansja w AI budzi rosnące obawy regulatorów.

Sędzia federalny Amit Mehta wydał wyrok, który uderza w pozycję giganta z Mountain View. Jak wylicza CNBC, Google musi udostępnić dane wyszukiwania konkurentom, nie może być też domyślną wyszukiwarką na urządzeniach mobilnych. Co więcej, decyzja sądu obejmuje też AI. W efekcie gigant dostał zakaz faworyzowania systemu Gemini w aplikacjach mobilnych i urządzeniach.

Ograniczenia zamiast rozbicia

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Globalne Interesy
Tak wielkich zwolnień za sprawą AI jeszcze nie było. Gigant IT tnie tysiące etatów
Globalne Interesy
Nowy front wojny o sztuczną inteligencję. Chiny znalazły sposób na blokadę
Globalne Interesy
„Time” wskazał 100 najbardziej wpływowych osób w AI. Polacy na liście i duże zaskoczenie
Globalne Interesy
Szef Nvidii: AI skróci tydzień pracy do 4 dni, część zawodów zniknie
Globalne Interesy
Elon Musk w opałach. Cenni użytkownicy uciekają do konkurencji
Reklama
Reklama