Reklama

Kwaśne jabłko po premierze. Apple straciło ponad 100 mld dol. przez nowego iPhone'a

Premiera nowej linii smartfonów iPhone 17 zakończyła się dla Apple potężną przeceną akcji i spadkiem wartości. Eksperci są zgodni: firmie z Cupertino brakuje przełomowych innowacji. A decyzje Trumpa nie pomagają.

Publikacja: 12.09.2025 11:18

Premiera iPhone'a 17 była wielkim wydarzeniem dla Apple, ale kilka dni po premierze nie widać już ta

Premiera iPhone'a 17 była wielkim wydarzeniem dla Apple, ale kilka dni po premierze nie widać już takiego entuzjazmu. Na zdjęciu Tim Cook, szef koncernu, podczas wydarzenia

Foto: Bloomberg

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie były reakcje inwestorów na premierę iPhone'a 17?
  • Jakie znaczenie mają decyzje administracyjne USA dla Apple?
  • W jaki sposób Apple radzi sobie z presją kosztową i konkurencją na rynku chińskim?

Sytuacja koncernu z logiem nadgryzionego jabłka nie jest najlepsza. Prezentacja flagowych sprzętów giganta przyniosła rozczarowanie. Efekt? Niezadowolenie inwestorów, spadek giełdowego kursu i utrata aż 108 mld dol. z kapitalizacji. Sytuacji nie poprawiają rosnące koszty związane z cłami i słabnąca pozycja na kluczowym rynku chińskim.

Jak rynek reaguje na iPhone'a 17?

Prezentacja pod hasłem „Awe Dropping” z 9 września miała być pokazem siły technologicznego giganta. Zamiast zachwytu przyniosła jednak rozczarowanie, które błyskawicznie znalazło odzwierciedlenie na giełdzie. W środę akcje Apple spadły o 3,2 proc., obniżając wycenę spółki do 3,37 bln dol. To efekt sceptycznej reakcji rynku na nowe produkty, w tym na flagowy model iPhone 17 oraz ultracienki iPhone Air. Zdaniem analityków z Wall Street, Apple po raz kolejny zaoferowało jedynie ewolucję, a nie rewolucję.

– Firma tak naprawdę nie wprowadza innowacji i nadal pozostaje w tyle w dziedzinie AI, a rynek jest dość sceptyczny – komentował Thomas Hayes, prezes Great Hill Capital.

Nowy iPhone Air, reklamowany jako najcieńszy telefon w historii firmy (5,6 mm grubości), został wyceniony na 999 dol. Z kolei cena modelu iPhone 17 Pro wzrosła o 100 dol. do 1099 dol. Mimo obietnic o „najtrwalszej konstrukcji do tej pory” i zastosowania nowego procesora A19 Pro, eksperci zgłaszają wątpliwości dotyczące m.in. wytrzymałości baterii w odchudzonym modelu. Poza tym wcale nie jest to tak cienka konstrukcja, jak jest reklamowana, bo bardzo zbliżony grubością obudowy był wiekowy już iPhone 6.

Reklama
Reklama

Czy iPhone podrożeje?

Inwestorów niepokoi także presja kosztowa. Administracja Donalda Trumpa nałożyła cła, które w bieżącym kwartale mają kosztować firmę z Cupertino ponad 1 mld dol. Koncern na razie bierze te koszty na siebie, utrzymując ceny większości modeli, ale rodzi to obawy o przyszłe marże i zysk firmy. Mimo że Tim Cook, szef Apple, stara się dywersyfikować łańcuch dostaw, przenosząc produkcję z Chin do Indii, analitycy spodziewają się, że podwyżki cen w przyszłości mogą być nieuniknione.

Czytaj więcej

Polacy kupią iPhone'a 17? Na razie na potęgę szukają „starego” modelu

Zmartwieniem pozostaje też spory dystans Apple do konkurencji w wyścigu o sztuczną inteligencję. Długo wyczekiwana, gruntowna przebudowa asystenta Siri, oparta na technologii Apple Intelligence, została oficjalnie przełożona na 2026 r. Greg Joswiak, wiceprezes Apple, tłumaczył opóźnienie problemami z niezawodnością. To jednak zimny prysznic dla inwestorów, którzy liczyli na szybkie wdrożenie AI jako motoru wzrostu.

A sytuację komplikuje słabnąca pozycja w Chinach, gdzie dostawy iPhone'ów spadły o 25 proc. (dane za IV kwartał 2024 r.). Co więcej, analitycy ostrzegają, że nowy iPhone Air może kanibalizować sprzedaż droższych modeli Pro, zamiast poszerzać rynek.

Takie są rekomendacje dla Apple

Połączenie tych wszystkich czynników (brak innowacji, zapóźnienia w AI oraz rosnąca presja rynku) stawia Apple w obliczu tzw. dylematu innowatora, który może ograniczać wzrost, dopóki firma nie zaprezentuje prawdziwie przełomowych rozwiązań. Mimo to niektórzy, jak Ben Reitzes z Melius Research, pozostają optymistami, prognozując wzrost kursu do 290 dol., dzięki solidnym fundamentom finansowym spółki (obecnie to 229,9 dol.). Inaczej reagują analitycy D.A. Davidson oraz Phillip Securities – obniżają swoje rekomendacje dla akcji Apple, a to sprowadziło sentyment rynkowy do najniższego poziomu od pięciu lat.

Czytaj więcej

Apple odsłania iPhone’a 17. Czy Trump podbije ceny produktów koncernu?
Reklama
Reklama

Obecnie zaledwie 55 proc. analityków śledzonych przez agencję Bloomberg zaleca kupno akcji spółki, co jest wynikiem wyjątkowo niskim w gronie technologicznych gigantów. Gil Luria z D.A. Davidson, obniżając rekomendację z „kupuj” do „neutralnie”, stwierdził, że zapowiedzi produktowe nie są w stanie wywołać znaczącego cyklu wymiany urządzeń przez konsumentów. Z kolei Helena Wang z Phillip Securities wskazała na brak przełomowych funkcji AI, które mogłyby zrekompensować słabość na rynku chińskim.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie były reakcje inwestorów na premierę iPhone'a 17?
  • Jakie znaczenie mają decyzje administracyjne USA dla Apple?
  • W jaki sposób Apple radzi sobie z presją kosztową i konkurencją na rynku chińskim?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Sytuacja koncernu z logiem nadgryzionego jabłka nie jest najlepsza. Prezentacja flagowych sprzętów giganta przyniosła rozczarowanie. Efekt? Niezadowolenie inwestorów, spadek giełdowego kursu i utrata aż 108 mld dol. z kapitalizacji. Sytuacji nie poprawiają rosnące koszty związane z cłami i słabnąca pozycja na kluczowym rynku chińskim.

Jak rynek reaguje na iPhone'a 17?

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Globalne Interesy
Ekstrawagancki król danych znów na szczycie. Ze swojej wyspy rzuca wyzwanie Muskowi
Globalne Interesy
Zaskakujący bojkot Spotify. Artyści usuwają muzykę
Globalne Interesy
Telekomunikacja kręgosłupem cyfrowej przyszłości. Europa chce postawić na gigantów
Globalne Interesy
Apple pokazał iPhone’a 17. Kiedy i w jakiej cenie trafi do sprzedaży w Polsce?
Globalne Interesy
Europa kontratakuje w wyścigu AI. Sojusz i potężna inwestycja
Reklama
Reklama