Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie były reakcje inwestorów na premierę iPhone'a 17?
- Jakie znaczenie mają decyzje administracyjne USA dla Apple?
- W jaki sposób Apple radzi sobie z presją kosztową i konkurencją na rynku chińskim?
Sytuacja koncernu z logiem nadgryzionego jabłka nie jest najlepsza. Prezentacja flagowych sprzętów giganta przyniosła rozczarowanie. Efekt? Niezadowolenie inwestorów, spadek giełdowego kursu i utrata aż 108 mld dol. z kapitalizacji. Sytuacji nie poprawiają rosnące koszty związane z cłami i słabnąca pozycja na kluczowym rynku chińskim.
Jak rynek reaguje na iPhone'a 17?
Prezentacja pod hasłem „Awe Dropping” z 9 września miała być pokazem siły technologicznego giganta. Zamiast zachwytu przyniosła jednak rozczarowanie, które błyskawicznie znalazło odzwierciedlenie na giełdzie. W środę akcje Apple spadły o 3,2 proc., obniżając wycenę spółki do 3,37 bln dol. To efekt sceptycznej reakcji rynku na nowe produkty, w tym na flagowy model iPhone 17 oraz ultracienki iPhone Air. Zdaniem analityków z Wall Street, Apple po raz kolejny zaoferowało jedynie ewolucję, a nie rewolucję.
– Firma tak naprawdę nie wprowadza innowacji i nadal pozostaje w tyle w dziedzinie AI, a rynek jest dość sceptyczny – komentował Thomas Hayes, prezes Great Hill Capital.
Nowy iPhone Air, reklamowany jako najcieńszy telefon w historii firmy (5,6 mm grubości), został wyceniony na 999 dol. Z kolei cena modelu iPhone 17 Pro wzrosła o 100 dol. do 1099 dol. Mimo obietnic o „najtrwalszej konstrukcji do tej pory” i zastosowania nowego procesora A19 Pro, eksperci zgłaszają wątpliwości dotyczące m.in. wytrzymałości baterii w odchudzonym modelu. Poza tym wcale nie jest to tak cienka konstrukcja, jak jest reklamowana, bo bardzo zbliżony grubością obudowy był wiekowy już iPhone 6.