Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego wiodące towarzystwa ubezpieczeniowe w USA uznają AI za ryzyko trudne do oceny?
- Co skłoniło ubezpieczycieli za oceanem do wprowadzenia wyłączeń odpowiedzialności?
- Jakie jest obecnie podejście polskich ubezpieczycieli do kwestii ryzyk związanych z AI?
Wiodące towarzystwa ubezpieczeniowe w Stanach Zjednoczonych naciskają na regulatorów, by ci pozwolili im na całkowite wyłączenie szkód spowodowanych przez sztuczną inteligencję z polis korporacyjnych. Jak donosi „Financial Times”, giganci tego sektora uważają, że technologia AI jest zbyt nieprzewidywalna, by w sposób odpowiedzialny szacować ryzyka. Jak wskazują eksperci, mówi się już nawet o widmie systemowej katastrofy. Ta sprawia, że ubezpieczyciele wolą wycofać się z jednego z najszybciej rosnących sektorów technologicznych niż ryzykować bankructwo.
Strach przed cyfrową katastrofą
Rynek ubezpieczeń, który zazwyczaj chętnie absorbuje nowe rodzaje ryzyka za odpowiednią cenę, w przypadku generatywnej sztucznej inteligencji zaciąga hamulec ręczny. Firmy takie jak AIG, Great American czy WR Berkley złożyły oficjalne wnioski do amerykańskich organów nadzorczych, argumentując, że „czarna skrzynka”, jaką są współczesne modele AI, uniemożliwia rzetelną ocenę prawdopodobieństwa wystąpienia szkody. Decyzja ta nie bierze się z próżni – jest bezpośrednią reakcją na serię spektakularnych i kosztownych wpadek, które w ostatnich miesiącach wstrząsnęły światem biznesu. „FT” przytacza sprawę Google, któremu grozi odszkodowanie w wysokości od 110 do 210 mln dol. Powód? Funkcja AI Overview giganta z Mountain View błędnie poinformowała, że firma Wolf River Electric z Minnesoty jest pozywana przez prokuratora generalnego za oszustwa. „Halucynacja” bota stała się podstawą do roszczeń o zniesławienie i utratę reputacji biznesowej.
Czytaj więcej
Bot wprowadzony przez Nowy Jork doradzał firmom łamanie prawa, zaś AI firmy kurierskiej DPD naśmi...
Jeszcze bardziej kuriozalny przypadek dotyczył linii Air Canada. W 2024 r. kanadyjski trybunał zmusił przewoźnika do honorowania zniżki, którą wymyślił sobie firmowy chatbot. Linia lotnicza próbowała bronić się w sądzie, twierdząc, że bot jest „odrębnym podmiotem prawnym odpowiedzialnym za własne działania”, ale argumentacja ta została odrzucona.