Niemal 430 usług w Polsce ma charakter publiczny – podaje resort cyfryzacji. Koszty utrzymania infrastruktury dla administracji rządowej są wysokie z uwagi na powielanie zasobów i używanie przestarzałych rozwiązań. To ma się zmienić, a bazą dla nowych narzędzi będą rozwiązana chmurowe.
Jeszcze dużo do zrobienia
Projekty realizowane na potrzeby administracji publicznej budzą duże emocje. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę ich wartość i istotność dla obywateli. Niektóre działają sprawnie, inne rodzą się w bólach.
Przykładem tych ostatnich może być P1, czyli e-zdrowie. Przez kilka lat nie udało się go uruchomić, a wydano na niego już niebagatelną kwotę rzędu 0,5 mld zł. Zapytaliśmy Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, na jakim jest etapie, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Tymczasem w toku jest pilotażowy program Ministerstwa Cyfryzacji – mDokumenty, który ma być przełomem w kontaktach obywateli z administracją państwową. Z kolei w grudniu 2017 r. weszła w życie ustawa o Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Zakłada, że do 2020 r. wszystkie szkoły w Polsce uzyskają dostęp do szybkiego i bezpiecznego internetu.
To ambitny plan. Wprawdzie teraz dostęp do internetu w domu ma 82 proc. polskich rodzin, a wśród rodzin z dziećmi – aż 98,8 proc., ale dla szkół te dane prezentują się zdecydowanie gorzej. Dostęp do internetu o dużej przepustowości ma nie więcej niż 10 proc. z 30,5 tys. placówek.