23andMe zajmuje się testami genetycznymi, sporządzając dla klientów raporty dotyczące ich przodków i pokrewieństwa. Według CNN wyciekły dane genetyczne, a także obejmujące imiona i nazwiska, powiązania osób, a w niektórych przypadkach lata urodzenia, lokalizacje, zdjęcia czy adresy. Ze zgłoszenia złożonego przez 23andMe do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd wynika, że hakerzy włamali się na konta około 0,1 proc. kont użytkowników firmy, czyli około 14 tys. Jednak teraz 23andMe informuje, że hakerom udało się uzyskać dostęp do około 5,5 miliona profili korzystających z firmowej funkcji o nazwie DNA Relatives, która umożliwia użytkownikom znajdowanie krewnych.
Okradzione 23andMe
Ponadto hakerzy uzyskali dostęp do podzbioru informacji o drzewach genealogicznych znajdujących się w 1,4 milionach profili DNA Relatives, poinformował rzecznik 23andMe w oświadczeniu.
Engadget, serwis informacyjny poświęcony technologii jako pierwszy poinformował o skutkach włamania. To najnowsze włamanie do dużej amerykańskiej korporacji, które dotknęło znacznie więcej osób, niż sugerowały początkowe doniesienia.
Czytaj więcej
Hakerzy coraz częściej uderzają placówki medyczne i poszukują nowych form nacisku na swoje ofiary, aby zmusić je do zapłacenia okupu. Nie tylko kradną dane, nie cofają się nawet przed blokowaniem urządzeń ratujących życie.
W zeszłym miesiącu firma zajmująca się zarządzaniem tożsamością Okta przyznała, że hakerzy ukradli dane wszystkich użytkowników systemu obsługi klienta, po tym jak wcześniej zgłosiła, że problem dotyczył mniej niż 1 proc. z ponad 18 tys. użytkowników.