Czy przed wyborami prezydenckimi w Polsce następuje wzrost natężenia działań dezinformacyjnych w cyberprzestrzeni?
Każde duże wydarzenie społeczne, istotne dla państwa, takie jak właśnie wybory, będzie wykorzystywane przez aktorów zewnętrznych do rozprzestrzeniania dezinformacji. Już teraz widzimy, że są aktywowane niektóre narracje i niektóre techniki dezinformacyjne związane z wyborami. Widzieliśmy m.in. ich wykorzystanie w kampanii tzw. overload, czyli podszywaniu się pod media, w tym polskie, ale nie tylko, po to, aby promować fałszywe narracje dotyczące wyborów. W tym konkretnym przypadku dotyczyły one rzekomego przesunięcia terminu wyborów. Ta kampania na początku nie miała dużego znaczenia, ale obecnie wykryliśmy przynajmniej 29 źródłowych kont i ponad 5 tys. botów, które rozprzestrzeniały tę narrację. Pracujemy nad tym, żeby tego typu kampanie zdejmować z sieci. Ale przewidujemy, że im bliżej wyborów, tym dezinformacji będzie więcej. Zastanawia nas przede wszystkim to, w jaki sposób będą wykorzystywane siatki botów, bo narracje mogą być podobne. Wykorzystują one na przykład wizerunek kandydata, by w fałszywy sposób przedstawić jego poglądy, ale mogą być to też narracje dotyczące samego procesu wyborczego, np. sposobu głosowania czy godzin otwarcia lokali. Powoli są już one wprowadzane do naszej infosfery. Więc patrzymy na to przekrojowo.