Czy przed wyborami prezydenckimi w Polsce następuje wzrost natężenia działań dezinformacyjnych w cyberprzestrzeni?
Każde duże wydarzenie społeczne, istotne dla państwa, takie jak właśnie wybory, będzie wykorzystywane przez aktorów zewnętrznych do rozprzestrzeniania dezinformacji. Już teraz widzimy, że są aktywowane niektóre narracje i niektóre techniki dezinformacyjne związane z wyborami. Widzieliśmy m.in. ich wykorzystanie w kampanii tzw. overload, czyli podszywaniu się pod media, w tym polskie, ale nie tylko, po to, aby promować fałszywe narracje dotyczące wyborów. W tym konkretnym przypadku dotyczyły one rzekomego przesunięcia terminu wyborów. Ta kampania na początku nie miała dużego znaczenia, ale obecnie wykryliśmy przynajmniej 29 źródłowych kont i ponad 5 tys. botów, które rozprzestrzeniały tę narrację. Pracujemy nad tym, żeby tego typu kampanie zdejmować z sieci. Ale przewidujemy, że im bliżej wyborów, tym dezinformacji będzie więcej. Zastanawia nas przede wszystkim to, w jaki sposób będą wykorzystywane siatki botów, bo narracje mogą być podobne. Wykorzystują one na przykład wizerunek kandydata, by w fałszywy sposób przedstawić jego poglądy, ale mogą być to też narracje dotyczące samego procesu wyborczego, np. sposobu głosowania czy godzin otwarcia lokali. Powoli są już one wprowadzane do naszej infosfery. Więc patrzymy na to przekrojowo.
W kontekście wyborczym wizerunek kandydatów jest także wykorzystywany przez cyberoszustów do promowania np. scamu finansowego. W ostatnim czasie na platformach społecznościowych jest bardzo dużo takich reklam. Ostrzegamy przed tym, pracuje nad tym przede wszystkim CERT Polska działający w NASK. I staramy się te treści zdejmować w jak najkrótszym czasie.
Jakie inne, niezwiązane z wyborami, narracje dezinformacyjne pojawiają się w sieci?
Dezinformacja jest procesem długotrwałym, narracje często są powielane latami. W tym momencie najbardziej zintensyfikowane działania są związane z promocją fałszywych narracji związanych z migracją – w kontekście wojny w Ukrainie, ale nie tylko, bo także w związku z sytuacją czy to na granicy polsko-białoruskiej, czy na granicy zachodniej. Te narracje dotyczące migracji są też rozprzestrzeniane na poziomie lokalnym. Widzimy również pewne wzmożenie, jeśli chodzi o treści dezinformacyjne dotyczące Unii Europejskiej, chociaż one są z nami od już dłuższego czasu. Ważne wciąż wątki dotyczą dezinformacji klimatycznej. Pojawiają się też inne narracje, ale najważniejszy obecnie jest wątek migracyjny.
Z jednej strony mamy działania NASK związane z cyberprzestrzenią, ale z drugiej mamy jeszcze użytkowników internetu, którzy są celami kampanii dezinformacyjnych. W jaki sposób informujecie czy edukujecie internautów, jak nie dać się wprowadzić w błąd?
W tym momencie trwają dwie kampanie o zasięgu ogólnopolskim, jedna organizowana przez NASK, druga przez Ministerstwo Cyfryzacji we współpracy z NASK. Mogą państwo obejrzeć szereg spotów opracowanych przez NASK. Dotyczą one między innymi informowania społeczeństwa o potrzebie weryfikacji informacji, sprawdzania ich w wiarygodnych źródłach. Odsyłamy do strony bezpiecznewybory.pl, na której prowadzimy różne działania uświadamiające. W tych kampaniach zachęcamy również obywateli do zgłaszania dezinformacji do nas, co pozwoli nam na reagowanie na tego rodzaju treści, zwłaszcza w obecnym newralgicznym momencie wyborów. A ostatni spot w naszej kampanii ma na celu zwiększenie świadomości społeczeństwa, szczególnie w kwestii deepfake’ów. Podjęliśmy współpracę z Karolem Strasburgerem i przygotowaliśmy materiał edukacyjny mówiący o tym, że wizerunek popularnych osób może być niestety wykorzystywany w deepfake’ach.
Na co jako użytkownicy internetu, a szczególnie mediów społecznościowych, powinniśmy zwracać uwagę? Gdzie powinna się nam zapalać czerwona lampka?
Przede wszystkim powinniśmy zawsze wziąć głęboki wdech przed udostępnieniem treści silnie emocjonalnych, zwłaszcza jeśli pochodzą z nieznanego nam źródła. Dezinformacja pracuje na naszych emocjach, wykorzystuje to, że bardzo często od razu reagujemy na treści silnie emocjonalne. A one mogą okazać się fałszywe. Warto przede wszystkim sprawdzać autora danej informacji i jej pochodzenie, weryfikować to, czy podobne informacje są przekazywane przez wiarygodnych dziennikarzy i wiarygodne źródła. To będzie szczególnie istotne podczas ciszy wyborczej. To jest moment, w którym mogą się pojawić treści o charakterze sensacyjnym, niemające pokrycia w faktach, które będą sfałszowane po to, żeby wpłynąć na nasze wybory. Zachęcamy również do weryfikacji – na tyle, na ile jesteśmy w stanie – przede wszystkim różnego rodzaju danych bądź cytatów, które są przywoływane w różnego rodzaju treściach. Wiemy już także, że część dezinformacji jest tworzona przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji, więc jest ona coraz lepszej jakości i coraz szybciej się ją produkuje. Jesteśmy więc w momencie, w którym bardzo trudno będzie nam zweryfikować bardzo wiarygodnie wyglądający deepfake. Dlatego, jeśli nie jesteśmy w stanie tego zrobić sami, zachęcamy do zgłaszania takich treści bezpośrednio do platform lub bezpośrednio do NASK.