To nie są wieloramienne automaty przemysłowe z hal fabrycznych czy humanoidalne roboty, których zdjęcia ilustrują prezentacje dotyczące automatyzacji. Systemy RPA czy samouczące się algorytmy trudno pokazać na fotografii, ale to one wchodzą na coraz większą skalę do tzw. prac umysłowych w Polsce i na świecie, przejmując powtarzalne (choć nie zawsze proste) zadania.
– Rodzime przedsiębiorstwa zaczynają przełamywać bariery, które utrudniały im wdrażanie automatyzacji na dużą skalę i patrzą na te rozwiązania, jak na proces, który powinien dotyczyć całej organizacji – twierdzą autorzy raportu firmy audytorsko-doradczej Deloitte, która przebadała 523 menedżerów największych przedsiębiorstw w 26 krajach.
CZYTAJ TAKŻE: Robotyzacja może być szokiem. Bezrobocie i nowe podatki?
W tym w Polsce, gdzie prawie połowa menedżerów stwierdziła, że w ich firmach wprowadza się już inteligentną automatyzację. Co prawda na razie robią w niewielkim zakresie, bo 36 proc. ankietowanych deklaruje, że w ich organizacjach pilotażowo pracuje od 1 do 10 robotów.
Sztuczna inteligencja na próbę
Tylko 6 proc. menedżerów w Polsce (i 8 proc. na świecie) twierdzi, że w ich firmach wdrożono już ponad 50 automatyzacji, co można uznać za dużą skalę. W dodatku z badania wynika, że nawet duże firmy bazują głównie na RPA, czyli robotyzacji prostych, powtarzających się zadań takich jak np. skanowanie dokumentów czy wprowadzanie danych do systemów. Niewiele tak naprawdę wykorzystuje inteligentną automatyzację, w której narzędzia RPA łączone są ze sztuczną inteligencją (AI), w tym uczeniem maszynowym. AI pomaga zautomatyzować bardziej zaawansowane ludzkie umiejętności, takie jak rozpoznawanie obrazu, analizę emaila czy czytanie zeskanowanych dokumentów wyciągając z nich określone dane i jednocześnie je klasyfikując.