Marketingowo. Z tego punktu widzenia pojawienie się Nju Mobile w polskim eterze oceniam na plus. Nowy brand, nowa kreacja, bohater marki wprawdzie importowany, ale australijską bryzą ożywił nieco zagniecioną reklamową przestrzeń w naszym grajdołku. Nie mam też wątpliwości, że konstrukcja taryf Nju jest nowością i przy efektywnym wykorzystaniu jest korzystna dla osób dużo dzwoniących. Oczywiście, jeśli problemy z MNP zostaną zażegnane, a te dotyczące naliczania opłat za aktywację nielimitowanych rozmów się nie powtórzą. Niestety przekonana jestem, że gdyby właściciel polskiego telekomu nie wprowadził we Francji taniej marki Sosh, w Polsce rewolucji w portfelu marek też by nie było. Jednak plus.
Operacyjnie. 80 tys. kart SIM pod marką Nju Mobile sprzedało się Grupie Orange w dwa miesiące, a łączna baza klientów usług mobilnych polskich operatora w drugim kwartale 2013 roku urosła, choć w pierwszym spadała. Jednych liczba zaskoczyła pozytywnie, drugich rozczarowała. Dla porównania Virgin Mobile zdobyła 100 tys. klientów w osiem miesięcy.
Tu jedna uwaga. Moim zdaniem Nju sprzyjało kilka czynników (mimo zaciekłej obrony ze strony Play i T-Mobile). Na obronę wyniku Virgin trzeba jednak od razu powiedzieć, że marka nie korzystała tak aktywnie z najsilniejszego medium, czyli telewizji i żaden z konkurentów nie oszczędzał sił marketingowych w tym czasie. Natomiast marka Orange, przynajmniej takie mam wrażenie, bo twardych danych nie, miejsca w media planach Nju nieco ustąpiła. Dodać też trzeba, że 30 proc. klientów Nju to byli klienci Orange i również jedna trzecia klientów nowej marki przyznała, że wzięła usługę na próbę.
W maju i czerwcu widać też było, że z Play, w którego miało bić Nju do sieci spółki Centertel (właściciela Nju mobile) przechodziło więcej osób niż zwykle. Odpływ z Centertala do Play – rekordowy chyba w kwietniu – udało się wyhamować. W sumie: neutralnie
Finansowo. Wydatki komercyjne Grupy Orange na pozyskanie klientów usług mobilnych (SAC) w drugim kwartale mimo wprowadzenia nowego brandu spadły. W porównaniu z wydatkami w pierwszym kwartale, bo w zestawieniu z wynikami są lekko wyższe. Neutralnie.