Prezes UKE: telewizji kablowe regulowane od czerwca

Publikacja: 10.01.2019 19:52

Prezes UKE: telewizji kablowe regulowane od czerwca

Foto: cyfrowa.rp.pl

Marcin Cichy, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej przekonuje, że regulacje są potrzebne aby przyspieszyć procedury blokujące rozwój konkurencji o abonenta. Kablówki alarmują, że ograniczą inwestycje.

– Naszym bezpośrednim celem jest wymuszenie na operatorach współpracy przy korzystaniu z infrastruktury w budynkach, czyli wyleczenie choroby, z którą się zmagamy. Urząd Komunikacji Elektronicznej prowadzi rocznie ponad 300 postępowań z wniosku operatorów o umożliwienie budowy infrastruktury. Spory o dostęp do sieci, w których rozstrzyganiu w ten sposób uczestniczymy stanowią ponad 80 proc. wszystkich sporów toczących się w Unii Europejskiej. Zakładam, że dzięki wprowadzeniu odgórnego mechanizmu regulującego zasady współpracy z największymi kablówkami (zostaną nam sprawy mniejszych firm), czas postępowań toczących się przed UKE skróci się z ponad roku do maksymalnie 6 miesięcy – mówi nam Marcin Cichy.

Szefowie telewizji kablowych głośno krytykowali przymiarki UKE do regulowania ich firm gdy Marcin Cichy pierwszy raz przedstawił ten plan. W czwartek kablówki nie rwały się do udzielania komentarzy w tej sprawie. Dostaliśmy dość ostrożne wypowiedzi od prezesa Inei, Janusza Kosińskiego, Karol Wieczorek, rzecznik Netii przygotował komentarz w imieniu zarządu, a Patrycja Gołos, wypowiedziała się jako wiceprezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej.

Część naszych rozmówców uważa, że do regulacji nie dojdzie, a część nie widzi w niej dużego sensu, poza tym, że UKE będzie mieć mniej pracy.

Cichy zapewnia, że to jedna z kwestii, z którą chce sobie poradzić. – Abonenci będą mieli szybszy dostęp do alternatywnego dostawcy usług, Operatorzy zaś będą ponosić niższe nakłady na infrastrukturę. Będą musieli przeprowadzić inwentaryzację, co poprawi ład na nieruchomościach i pozwoli lepiej planować inwestycje. Dzięki temu ograniczymy skargi spółdzielni, zarządców i wspólnot na operatorów telco. Korzyści będą więc po obu stronach procesów – wylicza szef UKE.

– Na mocy decyzji prezesa UKE operatorzy podlegający regulacji będą musieli udostępnić zainteresowanemu konkurentowi infrastrukturę pasywną: np. przyłącza w piwnicach, na klatkach schodowych, a także kabel wchodzący do mieszkania, jeśli abonent zdecyduje się na zmianę dostawcy. Ponieważ mamy do czynienia z technologią telewizji kablowych, abonent posiadający w domu jedno gniazdko i jeden kabel operatorski, będzie mógł skorzystać z pakietu usług innego operatora, albo pojedynczej usługi jednego operatora w technologii DOCSIS.  Natomiast w budynkach nowszych, powstających po 2012 roku można sobie wyobrazić sytuację, że kto inny dostarcza nam światłowodowy internet, kto inny płatną telewizję, a kto inny telefon – mówi Marcin Cichy.

Kiedy to wszystko? – Ze  względu na to, że zaproponowaliśmy telewizjom kablowym własny model kalkulacji opłat w rozliczeniach hurtowych i liczymy na uwagi w tym względzie, harmonogram, który sobie założyliśmy przewiduje powtórzenie konsultacji w marcu-kwietniu. Myślę, że decyzje, których projekty przedstawiliśmy wejdą w życie w czerwcu – ocenia szef UKE.

Cichy przyznaje przy tym, że urząd zrezygnował z jednego z etapów regulacji: wprowadzeniu jednolitych umów o dostęp hurtowy  w modelach BSA (Bistream Access) albo LLU (local loop unbundling) do sieci kablówek, jak to zrobiła niegdyś Anna Streżyńska z Telekomunikacją Polską.

To właśnie takiego podejścia, w którym wprowadza się stałe jednolite ceny za hurtową usługę, najbardziej bała się ta branża. W ub.r. Polska Izba Komunikacji Elektronicznej zamówiła w Audytelu raport, którego autorzy bili na alarm, że większe obowiązki regulacyjne nie będą sprzyjać rozwojowi inwestycji i innowacji w zakresie nowej oraz rozszerzonej infrastruktury, a te są potrzebne, aby Polska spełniła wymagania Europejskiej Agendy Cyfrowej i w każdym domu był internet o prędkości minimum 30 Mb/s, a za chwilę 1 Gb/s.

– Regulacja sektora kablowego musi być rozsądna, bo to diament w koronie naszego szerokopasmowego dostępu do internetu. Szczególnie wprowadzenie regulacji podobnych do tych, które niegdyś UKE zastosował dla TPSA mogłoby spowolnić inwestycje telewizji kablowych – mówi Grzegorz Bernatek, główny analityk Audytelu.

W podobnym tonie wypowiada się Patrycja Gołos.  – Polski rynek jest przeregulowany, potrzebujemy inwestycji, a nie kolejnej regulacji, określającej warunki dostępu do infrastruktury, którą już dziś jest przedmiotem współkorzystania na zasadach komercyjnych – cały sektor kablowy dziś wymienia się tymi elementami sieci, więc nie rozumiemy kto miałby być beneficjentem tej regulacji, poza największymi na rynku graczami – mówi  Gołos.

Również dziś UKE rozpoczął konsultacje decyzji deregulującej Orange Polska na rynku BSA i LLU. – Niezrozumiałe jest, że w tym samym czasie, kiedy prezes UKE konsultuje decyzje regulacyjne dla sektora kablowego, konsultuje również projekty rozstrzygnięć deregulacyjnych dla Orange – mówi Gołos.

Według niej, regulacja nie pozwala operatorom zarabiać na korzystaniu z własnej infrastruktury. – Ta regulacja jest przedwczesna. Jeszcze nie weszła w życie regulacja kanalizacji wewnątrzbudynkowej, a prezes UKE już dąży do uregulowania kolejnych elementów naszej infrastruktury, bez sprawdzenia czy poprzednia regulacja działa – dodaje.

Delikatniej wypowiada się szef Inei. – Analizujemy jeszcze treść tego dokumentu, ale na pewno możemy już teraz powiedzieć, że jako właściciel infrastruktury jesteśmy zwolennikiem strategii jej otwierania dla innych operatorów. Robimy to zresztą, bez odgórnych nacisków, już od blisko dwóch lat. Najlepszym przykładem jest nasza dwuletnia współpraca z Orange Polska. Jesteśmy też przekonani, że coraz liczniejsza grupa operatorów będzie postępowała podobnie jak my i będą oni zwolennikami udostępniania swojej infrastruktury. Przyjmujemy więc tę decyzję, choć chcemy też podkreślić, że z naszej perspektywy niepotrzebnie narzucane są pewne zasady i odgórne regulacje, które mogą okazać się nierynkowe. Uważamy po prostu, że wszelkie regulacje, na rynkach, które są otwarte na współpracę, są zbędne – przyznaje Janusz Kosiński.

– Nie mieliśmy jeszcze czasu na szczegółowe przeanalizowanie wszystkich załączników do projektu decyzji, dlatego trudno nam oceniać skutki ekonomiczne. Jednak już pobieżna lektura rodzi więcej pytań niż odpowiedzi o politykę regulacyjną. Netia nie odnotowała dotychczas większego zainteresowania dostępem do swojej infrastruktury kablowej w budynkach wielorodzinnych ze strony konkurentów i nie była nigdy potrzebna na tym tle jakakolwiek interwencja prezesa UKE. Tymczasem Prezes UKE ponownie proponuje regulowanie zaledwie kilku operatorów, w tym Netii, i tylko w budynkach wielorodzinnych. Trudno mówić o równym traktowaniu, gdy pomija się setki innych,mniejszych operatorów oraz Orange Polska, szczególnie w kontekście zapowiadanej deregulacji LLU – mówi Karol Wieczorek.

– Projektowane decyzje zostały wydane mimo istotnych wątpliwości co do zgodności ich podstawy prawnej z prawem unijnym. Prawo unijne dopuszcza nakładanie obowiązku stosowania ofert ramowych zasadniczo wyłącznie w przypadku podmiotów o znaczącej pozycji rynkowej, po przeprowadzeniu analizy rynku. W niniejszym przypadku kryteria te nie zostały spełnione – komentuje Jakub Woźny, prawnik z Kancelaria Prawna Media.

– Decyzje zostały oparte o przepisy Prawa telekomunikacyjnego przyjęte w trybie niezgodnym z Konstytucją RP (inicjatywę ustawodawczą w ramach projektu nowelizacji wykazał Senat), co skutkuje ich nieważnością. W konsekwencji planowane regulacje mogą rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa – uważa Jakub Woźny.

Marcin Cichy, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej przekonuje, że regulacje są potrzebne aby przyspieszyć procedury blokujące rozwój konkurencji o abonenta. Kablówki alarmują, że ograniczą inwestycje.

– Naszym bezpośrednim celem jest wymuszenie na operatorach współpracy przy korzystaniu z infrastruktury w budynkach, czyli wyleczenie choroby, z którą się zmagamy. Urząd Komunikacji Elektronicznej prowadzi rocznie ponad 300 postępowań z wniosku operatorów o umożliwienie budowy infrastruktury. Spory o dostęp do sieci, w których rozstrzyganiu w ten sposób uczestniczymy stanowią ponad 80 proc. wszystkich sporów toczących się w Unii Europejskiej. Zakładam, że dzięki wprowadzeniu odgórnego mechanizmu regulującego zasady współpracy z największymi kablówkami (zostaną nam sprawy mniejszych firm), czas postępowań toczących się przed UKE skróci się z ponad roku do maksymalnie 6 miesięcy – mówi nam Marcin Cichy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu