Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy jeden ze sklepów wprowadza na rynek np. 10 tys. różnych produktów (o co nietrudno w przypadku choćby tzw. marketplace’ów czy platform odzieżowych). Firma taka staje wówczas przed wyzwaniem opanowania tysięcy danych dotyczących każdego z nich. Część spływa do centrali e-mailem, inne dostępne są w Excelu, a niektóre jako wydrukowane katalogi. Jak to wszystko uporządkować? I to w sytuacji, gdy zespół odpowiedzialny za e-commerce zalewają prośby od działu marketingu o informacje o produktach do materiałów promocyjnych, a dział obsługi klienta wysyła pytania od konsumentów. Właśnie w takiej sytuacji zbawieniem ma być oprogramowanie typu PIM (product information management).
Analitycy Ventana Research szacują, że w br. już 50 proc. organizacji będzie korzystać z narzędzi do zarządzania informacją o produktach. Nowatorskie systemy tego typu tworzy Ergonode – startup kierowany przez Marcina Piwowarczyka.
System z Polski działa już za granicą
Piwowarczyk nad swoim rozwiązaniem pracował od kilku lat. Wiedział, jak to robić, bo przez blisko dziesięć lat pracował w firmie Strix, gdzie kierował zespołem odpowiedzialnym za przygotowanie strategii i koncepcji e-commerce dla firm. Od marca br. rozwija już Ergonode.
Czytaj więcej
Wandlee – innowacyjna spółka z ukraińskimi korzeniami – wprowadza do polskich firm chatboty. Zastępują one nie tylko telefonicznych konsultantów, ale również pomagają w rekrutacjach czy rejestracji do lekarza pierwszego kontaktu.
Startup opracował oprogramowanie, które zbiera w jednym panelu wszystkie zdjęcia, materiały wideo, opisy produktów (w dowolnej wersji językowej). Jak wskazuje Piwowarczyk, dzięki intuicyjnej obsłudze, w dużej mierze opartej na technice „drag-and-drop”, technologia ta może być opanowana przez pracowników niezależnie od poziomu doświadczenia. Narzędzie krakowskiej spółki ma wspierać m.in. zespoły e-commerce w pracy z asortymentem online, szczególnie w dobie pracy zdalnej. Ergonode działa jako usługa chmurowa. W krakowskim startupie podkreślają, że pozwala właścicielom e-sklepów szybciej i dokładniej kontrolować cały proces publikacji. Oprogramowanie wdrożono już m.in. w szwedzkim koncernie produkującym karmę dla zwierząt, u holenderskiego producenta opakowań szklanych czy w amerykańskim sklepie z luksusowymi zegarkami.