Szansa polskich firm na wzrost dzięki tworzeniu zaawansowanych algorytmów jest duża. Dwernicki przekonuje, że możemy pochwalić się wieloma podmiotami, które wdrażają rozwiązania AI i nie są na świecie anonimowe. Wskazuje na Forward Operators AI Lab, Synerise, User.com, Cyber Folks.
– Potencjał na pewno mamy: posiadamy szybko rosnący rynek start-upów, możemy się też pochwalić inicjatywą i przedsiębiorczością – potwierdza Dominik Janes, partner zarządzający w Unity Group. Widzi on jednak też i duże ograniczenia. – Nie liczyłbym na to, że będziemy na czele peletonu w wyścigu o dogonienie globalnych liderów w obszarze AI. Ciągle brakuje nam fundamentów, czyli prężnych i liczących się w światowych rankingach centrów akademickich – tłumaczy.
Ponadto od paru miesięcy spada tempo inwestycji w technologię AI. Maciej Kraus, partner w funduszu inwestycyjnym Movens Capital, jest mimo wszystko optymistą i zaznacza, że pieniądze wciąż jednak płyną do tego sektora: – Widać to na rodzimym rynku, czego świetnym przykładem jest akwizycja Applica.ai przez Snowflake. A to nie jedyna ciekawa spółka z obszaru AI na naszym rynku, bo Polska jest bardzo silna w tym obszarze. Wierzę, że kolejne firmy z krajowego podwórka odniosą globalny sukces – komentuje Kraus. Wymienia m.in. ElevenLabs (polski projekt, stojący za zaawansowanym modelem AI, który pozwala przekształcać tekst na mowę oraz klonować dowolny głos) czy Cosmose AI (spółka opracowała autorską technologię, która, wykorzystując dane lokalizacyjne i sztuczną inteligencję pomaga sklepom stacjonarnym w prowadzeniu kampanii reklamowych). – Jest też SkyEngine AI, który tworzy syntetyczne dane do nauki i rozwoju modeli AI – dodaje partner w Movens Capital.
Polska odpowiedź na ChatGPT
Lista firm, które są naszą wizytówką w branży AI, jest znacznie dłuższa. Wystarczy wspomnieć o SentiOne, start-upie, który właśnie uruchamia polską odpowiedź na ChatGPT. Jak wyjaśniają w spółce, zbudowali konwersacyjną sztuczną inteligencję, która w swobodny sposób wypowiada się naturalnym językiem. Rozwiązanie LLM (z ang. Large Language Model) sprawia, że oparte na nim boty potrafią komunikować się swobodnie i poprawnie, unikając nieprecyzyjnych czy fałszywych informacji.
Bartosz Baziński, prezes SentiOne, zwraca uwagę, że w przeciwieństwie do oryginalnego rozwiązania model ten „weryfikuje przekazywane informacje i osadza je w kontekście, co czyni go godnym zaufania i możliwym do wykorzystania w biznesie”. – Odkąd pod koniec ub.r. pojawił się ChatGPT, większość firm zaczęła się zastanawiać, jak wykorzystać tę nową supertechnologię. Nie ominęło to SentiOne. Nie miałem wątpliwości, że jesteśmy w stanie zbudować najlepszy tego typu model dla języka polskiego, eliminując jednocześnie wady oryginalnego rozwiązania i czyniąc go możliwym do wykorzystania przez firmy – mówi Baziński.
Jak zapewnia, rodzimy bot rozumie ludzkie intencje na poziomie 96 proc. – Lepiej niż niejeden prawdziwy człowiek – podkreśla. I wskazuje, że jednocześnie, dzięki automatyzacji części procesów budowa nowego bota skróciła się z trzech dni do trzech godzin.