Zapaść w innowacjach. To może być koniec eldorado dla start-upów nad Wisłą

Inwestycje w polskie start-upy w I półroczu spadły aż o 57 proc. w skali roku. Strumień z pieniędzmi dla młodych spółek technologicznych gwałtownie wysycha, a szanse na szybką poprawę tej sytuacji są nikłe.

Aktualizacja: 20.07.2023 06:02 Publikacja: 20.07.2023 03:16

Finansowanie venture capital nad Wisłą kurczy się rok do roku szósty kwartał z rzędu

Finansowanie venture capital nad Wisłą kurczy się rok do roku szósty kwartał z rzędu

Foto: adobestock

To wygląda jak zapaść – inwestycje venture capital w Polsce w II kwartale runęły rok do roku o przeszło połowę. Z podobną dekoniunkturą mamy do czynienia praktycznie na wszystkich kluczowych rynkach VC, a więc w USA i Europie Zachodniej, a do tego znaleźliśmy w okresie, gdy w naszym kraju skończyły się unijne programy wsparcia innowacji, a nowe jeszcze nie ruszyły. To wszystko sprawia, iż wyjście z potężnego dołka, w jakim znalazł się rodzimy ekosystem startupowy, w krótkiej perspektywie jest mało realne.

Tak źle na rynku młodych spółek technologicznych jeszcze nie było. Firmy potrzebujące kapitału na rozwój innowacyjnych produktów i usług dławi brak pieniędzy. Inwestycje venture capital w Polsce w II kwartale runęły rok do roku o przeszło połowę. Z podobną dekoniunkturą mamy do czynienia praktycznie na wszystkich kluczowych rynkach VC, a więc w USA i Europie Zachodniej, a do tego znaleźliśmy w okresie, gdy w naszym kraju skończyły się unijne programy wsparcia innowacji, a nowe jeszcze nie ruszyły. To wszystko sprawia, iż wyjście z potężnego dołka, w jakim znalazł się rodzimy ekosystem startupowy, w krótkiej perspektywie jest mało realne.

Finansowanie venture capital nad Wisłą kurczy się rok do roku szósty kwartał z rzędu. W II kwartale 2023 r. do start-upów popłynęło 429 mln zł, o połowę mniej niż rok wcześniej – wskazują dane Polskiego Funduszu Rozwoju.

Czytaj więcej

Polak stworzył finansowego giganta. Jego Klarna ma teraz problem

Eksperci zwracają uwagę, że nic nie wróży rychłego odwrócenia negatywnego trendu. Widmo recesji zniechęca do inwestycji wysokiego ryzyka. Fundusze VC na całym świecie mają kłopot z pozyskaniem kapitału i same niechętnie sięgają głębiej do kieszeni, by wesprzeć innowacyjne projekty.

Widać odpływ zwłaszcza zagranicznych inwestorów. W 2021 r. co drugi złoty zainwestowany w start-upy pochodził z międzynarodowych funduszy. Dziś to ledwie 23 proc. – Poziom finansowania przez takie fundusze jest niepokojący – przyznaje Piotr Marszałek, analityk PFR Ventures.

– Jeśli chodzi o liczbę transakcji, nadal utrzymujemy dość wysokie tempo na poziomie ponad setki kwartalnie – podkreśla jednak Maciej Małysz, partner w Inovo.vc.

W 2024 r. znowu może być nadmiar pieniędzy

– Kryzys na polskim rynku VC jest pewną iluzją. Faktem jest, że wskaźniki dotyczące liczby czy wartości inwestycji drastycznie spadają, bo skończyły się publiczne pieniądze. Dodatkowo napędza to sytuacja na rynku globalnym, który faktycznie jest w dołku. To natomiast, czy w Polsce sytuacja wróci do „normy” i kiedy się ona zmieni, jest mocno dyskusyjne. Ciężko mówić bowiem o jakimś standardzie, gdy przywykliśmy do nadpodaży kapitału – mówi Szymon Janiak, współtwórca funduszu Czysta3.vc. I zaznacza, że pieniądze publiczne są czasowym wsparciem, które ma pomóc zbudować trudną klasę aktywów, jaką są inwestycje w VC.

– Jeśli będziemy porównywać się do okresów, gdzie kapitału było najwięcej, to spadki będą naturalne. Ale rynek VC nigdy nie będzie demokratyczny – nie będą to pieniądze, po które start-upom łatwo sięgnąć. To brutalny segment, w którym utrzymają się wyłącznie najlepsi – komentuje ekspert. – Już dziś widać wiele funduszy, które tuż po zakończeniu okresów inwestycyjnych ruszyły w Polskę, by otrzymać kapitał na kolejny wehikuł. Ale jedyne co otrzymały to czarną polewkę – kontynuuje Szymon Janiak.

Jego zdaniem z pewnością, gdy pojawi się kapitał z programów FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki, czyli kontynuator zakończonego programu operacyjnego „Inteligentny rozwój”) znacząco zwiększy się dostępność pieniędzy na inwestycje. – Nie wydarzy się to już jednak na większą skalę w tym roku – zastrzega nasz rozmówca. I podkreśla, że wówczas znów możemy dojść do sytuacji, kiedy pieniędzy na rynku będzie wręcz nadmiar.

Powrót do przeszłości

Emocje studzi Maciej Ćwikiewicz, prezes PFR Ventures. Jak zauważa, po sześciu miesiącach 2023 r. jesteśmy na pułapie, na którym w 2019 r. rynek znajdował się na koniec grudnia. – Nie jest to tempo, które pozwalałoby bić rekordy wartości transakcji z 2021 i 2022 r., ale nie ma też zagrożenia powrotu do „niskotransakcyjnej” przeszłości sprzed 2020 r. – twierdzi.

Według niego długoterminowo pozostajemy w trendzie wzrostowym, a główną siłą napędową ekosystemu jest rosnąca liczba osób pracujących w start-upach. Jak tłumaczy, globalne spadki napędza przede wszystkim rynek amerykański. – Na jego tle, Europa wygląda dobrze, choć liczba transakcji na naszym kontynencie spada, to ich wartość rośnie. Lokalnie, w I połowie br. widzimy chwilową stabilizację – zarówno kapitał, jak i liczba transakcji utrzymują się na podobnym poziomie – wyjaśnia.

Ćwikiewicz również nie ma wątpliwości, że dodatkową stymulacją staną się środki unijne z programu FENG. Dodaje przy tym, iż pozytywnym sygnałem dla ekosystemu są kolejne ogłoszenia lokalnych zespołów zarządzających o nowych funduszach. W I połowie 2024 r. wystartować ma np. drugi fundusz Movens Capital (jego docelowa maksymalna wielkość ma sięgać 100 mln euro), gotowy sfinansować nawet 34 innowacyjne firmy z regionu Europy Środkowo-Wschodniej (przy pojedynczej inwestycji od 250 tys. do 2,5 mln euro dla spółek pre-seed i seed oraz do 5 mln euro dla spółek w późniejszych etapach rozwoju). Co istotne, wszyscy zagraniczni inwestorzy z pierwszego funduszu potwierdzili już gotowość inwestowania w nowy projekt Movens Capital.

Dominują niskie rundy

Średnia wartość transakcji VC w Polsce w II kwartale sięgnęła 3,7 mln zł. Nie doszło zatem do znaczących zmian w tym zakresie względem I kwartału. W porównaniu z danymi z 2021 i 2022 r. widać jednak zapaść. Tegoroczne średnie oscylują na poziomach z 2020 r. – Rodzi to pytanie, czy średnie wartości transakcji, które obserwowaliśmy w latach 2021–2022 były tylko jednorazową anomalią wywołaną zawyżonymi wycenami spółek na światowym rynku VC, czy może raczej trendem, który w 2023 r. złapał „zadyszkę”. Liczymy, że kolejne kwartały pozwolą nam odpowiedzieć na to pytanie – mówi Radosław Kuchar, investment associate w PFR Ventures.

Maciej Małysz, partner w Inovo.vc, podkreśla, że liczba transakcji venture capital, choć spada, nadal utrzymuje się poziomie ponad 100 kwartalnie. Tyle że zdecydowana większość z nich (89 proc.) to jednak tzw. rundy pre-seed i seed, a więc na bardzo wczesnym etapie rozwoju spółek, wymagające niewielkich inwestycji. Dużych pieniędzy dla zaawansowanych projektów, niezbędnych do komercjalizacji innowacji, brakuje. Kwoty rzędu 1–2 mln zł, które trafiają do start-upów, nie mogą stanowić motoru napędowego. – Inwestycja taka może wydawać się imponująca, ale w kontekście technologicznego start-upu jest niewystarczająca, aby zrealizować przełomowy projekt – wyjaśnia Andrzej Targosz, partner Bitspiration Booster.

Według niego trzeba od razu założyć, że za te środki firma rozwinie produkt do tzw. fazy Proof of Principles, czyli daleko od komercjalizacji. – Nie będzie jednak sprzedaży, potrzebna więc jest kolejna runda inwestycyjna – dodaje.

Z Europejskiego Rankingu Innowacyjności wynika, że Polska jest w UE na czwartym miejscu od końca.

Opinia dla „rz”

Maciej Kraus

partner, Movens Capital

Spadek finansowania VC w I poł. br. jest faktem. W skali globalnej inwestycje „early stage” spadły do poziomów z 2021 r., a „late stage” – z 2018 r. Start-upy mierzą się nie tylko z ograniczonymi możliwościami finansowania po stronie VC, ale też generowanie wzrostu przychodów w skali oczekiwanej od spółek technologicznych jest zdecydowanie trudniejsze niż jeszcze rok temu. Rynek jednak szybko dostosuje się do nowej sytuacji. Logiką założycieli start-upów zaczyna rządzić efektywność – w praktyce znacznie lepiej wydają pieniądze inwestorów, w dłuższej perspektywie budują silniejsze firmy. Oczywiście, dla jakiejś części spółek dzisiejszy spadek koniunktury może się skończyć upadkiem, ale już widzimy, że cały rynek wyjdzie z tego wzmocniony. ∑

To wygląda jak zapaść – inwestycje venture capital w Polsce w II kwartale runęły rok do roku o przeszło połowę. Z podobną dekoniunkturą mamy do czynienia praktycznie na wszystkich kluczowych rynkach VC, a więc w USA i Europie Zachodniej, a do tego znaleźliśmy w okresie, gdy w naszym kraju skończyły się unijne programy wsparcia innowacji, a nowe jeszcze nie ruszyły. To wszystko sprawia, iż wyjście z potężnego dołka, w jakim znalazł się rodzimy ekosystem startupowy, w krótkiej perspektywie jest mało realne.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Od zera do miliarda w cztery miesiące. Wyceny firm od sztucznej inteligencji oszalały
Biznes Ludzie Startupy
Rewolucja na skalę światową. Polacy znaleźli sposób na braki wody i żywności
Biznes Ludzie Startupy
Polskie urządzenie wyczuje chemię. Wykryje i zbada niemal każdą substancję
Materiał partnera
Możemy zaprosić klienta w sam środek akcji
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Materiał partnera
PZU szuka innowacji w akceleratorach start-upów