Sektor walki z dezinformacją to dziś prężny biznes – jak wynika z danych Cheq, firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem, oraz Uniwersytetu w Baltimore – fałszywe wiadomości jeszcze przed wybuchem wojny za naszą wschodnią granicą kosztowały światową gospodarkę rocznie ok. 78 mld dol. Od 2022 r., gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, skala tego zjawiska eksplodowała i nieustannie przyspiesza. Według badaczy około połowy tej kwoty pochodzi ze strat na giełdach, co piąty dolar tracony jest przez firmy poza rynkiem akcji, a co dziesiąty – w sektorze zdrowia. Jak pisze serwis The Next Web (TNW), te szacunki są i tak bardzo konserwatywne.
W odpowiedzi na działania hakerów, grup szerzących dezinformację i rzeszy propagandystów, którzy uaktywnili się wraz z rosyjską inwazją, rodzą się kolejne projekty, które dzięki zaawansowanym technologiom, w tym systemom AI, starają się dać odpór wojnie informacyjnej.
Zarobić na obalaniu fałszywych informacji
– Państwo może mieć długoterminową strategię walki z zagrożeniami hybrydowymi, ale przedsiębiorstwa komercyjne i organizacje publiczne nie mają takiej stabilności instytucjonalnej, jakie mają organy państwowe. Walka z dezinformacją jest możliwa tylko we współpracy wszystkich podmiotów – mówi TNW Denis Gursky.
Czytaj więcej
Gdy jedne algorytmy próbują oszukać rzeczywistość, generując plagiaty, fake newsy i imitując twórczość człowieka, inne starają się wykryć treści powstające z udziałem botów. W odpowiedzi pojawiają się systemy, które mają zmylić takie detektory.
To były doradca premiera Ukrainy ds. danych i współzałożyciel technologicznej organizacji pozarządowej SocialBoost. Koncentruje się ona na walce z dezinformacją i dziś, m.in. dzięki niej, Kijów wyrasta na jeden z głównych ośrodków tego coraz prężniejszego przemysłu. Do bitwy z fake newsami zaciągane są za naszą wschodnią granicą kolejne firmy technologiczne, jak grzyby po deszczu powstają start-upy, które mają za cel zaprowadzić porządek w świecie informacji. Wśród nich wymienić należy Dattalion – założoną przez Ukrainki platformę, która zapewnia największą na świecie bezpłatną i niezależną bazę danych typu open source zawierającą zdjęcia i nagrania wideo z wojny. Wszystkie media są klasyfikowane jako oficjalne i zaufane. Start-up, zbudował mechanizm „uwierzytelniający” materiały wojenne. Stojąca na jego czele 25-letnia Olha Lykova w praktyce stworzyła broń do obalania fałszywych narracji i propagandy, ale też narzędzie, które jest w stanie dostarczać dowodów na rosyjskie zbrodnie. W Dattalion już pojawiają się koncepcje na monetyzację tego projektu. Bo na walce z dezinformacją można zarabiać i to coraz lepiej.