Rejestracja jazdy batem na piratów

Najpierw na YouTubie popularność zdobyły amatorskie filmy z wypadkami. Wideorejestratory stały się jedną z najszybciej rosnących kategorii, jeśli chodzi o sprzedaż sprzętu elektronicznego.

Publikacja: 15.10.2018 18:15

Tragiczny wypade na Słowacji w 2018 roku
z udziałem polskich kierowców. Na zdjęciu: auta tuż przed k

Tragiczny wypade na Słowacji w 2018 roku z udziałem polskich kierowców. Na zdjęciu: auta tuż przed kolizją.

Foto: Słowacka policja

– Rynek wideo rejestratorów ma się dobrze i nadal rośnie, szacunkowo ponad 20 proc. rocznie pod względem ilości sprzedanych sztuk. Wynik wartościowo powinien być jeszcze lepszy, bo zainteresowanie przesuwa się w kierunku produktów droższych i lepszej jakości – mówi Tomasz Siedlecki, dyrektor marketingu RTV Euro AGD. – O ile rok temu poszukiwane były modele w cenie ok. 100 zł, teraz największa dynamika występuje w modelach w cenie 300 zł i powyżej i w znanych markach – dodaje.

Marki są nawet większymi optymistami i potwierdzają, iż na rynku nadal mamy boom. – Wzrost sprzedaży rejestratorów trasy to 30–40 proc. rocznie. Tendencja jest wzrostowa, ponieważ zmienia się świadomość ludzi na temat kamer samochodowych. W wielu sytuacjach ratują one z opresji. Wprowadzamy na rynek coraz to lepsze wideo rejestratory – mówi Krzysztof Korpal, właściciel KGK TRADE i założyciel marki Xblitz. Jest na tym rynku od pięciu lat.

ZOBACZ TAKŻE: Kamera poprawi powietrze

– Obserwujemy już wzrost sprzedaży w Polsce i prognozujemy, że w niedługim czasie z uwagi na zmianę przepisów na Zachodzie ten trend przeniesie się na kolejne rynki. Widać już, że to nie tylko moda, ale niezbędne urządzenie dla kierowcy, zarówno zawodowego, jak i przeciętnego Kowalskiego w XXI w. – dodaje.

Jest to jednak nadal kategoria sezonowa. – Obserwujemy systematyczny wzrost w tej kategorii, choć oczywiście szczyt zainteresowania tego typu produktami przypada na okres urlopowy, od maja do sierpnia lub nawet września. Wideorejestratory to również popularny prezent świąteczny, sprzedaż zauważalnie rośnie w okresie grudnia i stycznia – mówi Michał Mystkowski, rzecznik Media Expert. – Polacy z kamerek samochodowych korzystają coraz chętniej i wynika to przede wszystkim z pragmatyzmu. Materiał filmowy jest przydatny w wyjaśnianiu powodów kolizji lub innych zdarzeń drogowych czy procedurze odszkodowawczej. Jeśli prawodawca nie ograniczy swobody w korzystaniu z tego typu urządzeń, perspektywy dla rynku DVR są optymistyczne.

Kilka lat temu w podobnej skali rosła sprzedaż sprzętu do nawigacji, jednak ten rynek zdecydowanie wyhamował. Powód był prosty, funkcję oddzielnego nawigatora przejął smartfon z aplikacją, zazwyczaj bezpłatną. Dlatego trudno się dziwić, że dzisiaj w samochodach zazwyczaj widać właśnie telefon w roli nawigatora. Do tego wiele firm motoryzacyjnych wbudowuje takie moduły w samochody.

CZYTAJ TAKŻE: Nie zawsze można nagrywać kamerą

Producenci i sprzedawcy wideorejestratorów nie obawiają się jednak czarnego scenariusza. – Zainteresowanie kamerami samochodowymi jest wciąż duże i stale rośnie, dlatego zdecydowanie nie można mówić tu o spadku sprzedaży. Segment ten cały czas rozwija się o czym świadczy wprowadzanie na rynek coraz nowszych rozwiązań – mówi Artur Skorupka, product manager w Lechpol Electronics. Ta rodzinna firma jest obecna na rynku choćby z marką Kruger & Matz.

– Rejestrator w telefonie nie będzie w stanie zastąpić standardowych DVR-ów. Dobrym przykładem jest tu aplikacja Yanosik – jedna z najpopularniejszych, które pomagają kierowcom w drodze, oraz jedna z nielicznych oferujących możliwość rejestracji trasy. Ta druga funkcja nie jest jednak zbyt popularna i masowo wykorzystywana – dodaje. Jak wyjaśnia ekspert, korzystanie z telefonu jako rejestratora powoduje ogromne wykorzystanie procesora oraz zużycie baterii, co w konsekwencji przekłada się na późniejszą pracę urządzenia. Dodatkowo pamięć smartfona nie jest przystosowana do ciągłego zapisu i kasowania danych.

CZYTAJ TAKŻE: Na rynku kamer samochodowych dzieje się coraz więcej, nowości przybywa

Inni producenci podobnie oceniają perspektywy rynku, któremu sprzyja jeszcze systematyczny rozwój motoryzacji. – Rynek nie będzie malał. Związane jest to z coraz większą sprzedażą samochodów, a nagranie z kamerki pomoże wybronić się od niesłusznie nałożonego mandatu lub podejrzeń o spowodowanie wypadku – mówi Grzegorz Szopiński, product manager Manta, rodzinnej firmy oferujacej szeroki wybór elektroniki. – Smartfon nie jest w stanie w pełni zastąpić rejestrator. Nagranie z kamerki w odróżnieniu od smartfona będzie automatycznie zabezpieczone w razie wystąpienia znacznego przeciążenia, np. podczas stłuczki lub wypadku.

– Rynek wideo rejestratorów ma się dobrze i nadal rośnie, szacunkowo ponad 20 proc. rocznie pod względem ilości sprzedanych sztuk. Wynik wartościowo powinien być jeszcze lepszy, bo zainteresowanie przesuwa się w kierunku produktów droższych i lepszej jakości – mówi Tomasz Siedlecki, dyrektor marketingu RTV Euro AGD. – O ile rok temu poszukiwane były modele w cenie ok. 100 zł, teraz największa dynamika występuje w modelach w cenie 300 zł i powyżej i w znanych markach – dodaje.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gadżety
Użytkownicy iPhone'ów alarmują. Apple usiłuje naprawić irytujący błąd
Gadżety
Najdziwniejszy pojazd świata jest sterowany myślami. Sposób na zatłoczone miasta?
Gadżety
Apple szykuje rewolucyjną zmianę. Nadciąga składany iPhone
Gadżety
Sprzedaż pecetów wystrzeli. A ceny? Pojawił się potężny bodziec
Gadżety
Oto nowinki technologiczne, które mają podbić świat. Rusza CES 2024
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił