Prezes Ubera Dara Khosrowshahi zapowiedział, że firma zamierza wykorzystać do kontroli swoją aplikację selfie, która służy do identyfikowania w czasie rzeczywistym kierowców. Uber będzie wymagać zakrywania twarzy przez kierowców i pasażerów. Nowa funkcjonalność miałaby zostać wbudowana w dotychczasową aplikację Ubera – informuje CNN.
CZYTAJ TAKŻE: Uber zniechęca do własnych usług. Kierowcy są wściekli
Koncern wprowadził system Real-Time ID Check, oparty na oprogramowaniu Microsoft, w 2016 r. Aplikacja miała pomóc w unikaniu oszustw i prób podszywania się innych osób pod zarejestrowanych w systemie kierowców. Aplikacja żąda od kierowców przesłania selfie, zanim będą oni mogli przyjąć zamówienie. Jeśli okaże się, że przesłane zdjęcie nie pokrywa się z wizerunkiem kierowcy, znajdującym się w dokumentacji Ubera, jego konto jest tymczasowo blokowane.
Uber zapowiedział, że w niektórych krajach, m.in. w Stanach Zjednoczonych, będzie wymagał zarówno od kierowców, jak i pasażerów, żeby zakrywali twarz podczas podróży. Nie wiadomo jednak, od kiedy nakaz miałby zacząć obowiązywać. Khosrowshahi nie sprecyzował też, kiedy firma zamierza uruchomić technologię do kontrolowania tego, czy kierowcy noszą maski. Wiadomo jedynie, że Uber dostarczy maseczki i środki ochrony wszystkim swoim kierowcom.
Także konkurent Ubera Lyft zapowiedział, że pasażerowie i kierowcy będą musieli nosić maski. Firma wyposaży też pracowników w potrzebne środki ochronne – maski, rękawiczki i płyny do dezynfekcji i będzie zalecać pasażerom, żeby uchylali okna podczas podróży i nie siadali na siedzeniu obok kierowcy.