Atak hakerski na bazy Marriott International jest jednym z największych w ostatnich latach, firma wciąż szacuje jego skalę, ale wiadomo już, iż może chodzić o utratę danych nawet 500 mln klientów. Według wciąż nieoficjalnych informacji wiele śladów wskazuje na to, że za kryzysem stoją chińskie służby wywiadowcze. Dowodzą tego np. narzędzia, techniki i procedury, które wcześniej w podobny sposób stosowane były w atakach, za którymi stali właśnie Chińczycy. Agencja Reuters wskazuje, że scenariusze te mogli zastosować inni hakerzy, niemniej to właśnie Chińczycy wyglądają na głównych podejrzanych.
To kolejny wielki wyciek danych w ostatnich dniach, linia lotnicza Cathay Pacific zaatakowana w podobny sposób straciła dane 9,4 mln swoich klientów w tym wiele wrażliwych jak numery paszportów czy kart kredytowych.
CZYTAJ TAKŻE: Szpiegowski cień nad 5G
Na amerykańskim Kapitolu od dawna trwa dyskusja nad zaostrzeniem procedur kontroli danych i ochrony prywatności użytkowników. Podobne sprawy mogą przyspieszyć rozmowy. To również kolejne odsłona konfliktu na linii USA-Chiny, którego etapem jest np. zatrzymanie wiceprezes Huawei, której Amerykanie zarzucają naruszenie sankcji wobec Iranu. Jednak wcześniej amerykańskie służby zabroniły firmom kupowanie sprzętu tej marki, ponieważ Huawei miał pomagać chińskim władzom w szpiegowaniu nabywców np. jego smartfonów.
Także Australia nie chce, aby Huawei był jednym z oferentów w przetargu na budowę sieci łączności nowej generacji.