Firma pilnie potrzebuje nowego finansowania, bo pod koniec listopada skończą się jej pieniądze. Według portalu TechCrunch założyciel i do niedawna prezes spółki Adam Neumann negocjuje z trzema bankami – J.P. Morgan, UBS i Credit Suisse – nowe warunki pożyczki w wysokości 500 mln dolarów, która zaciągnął na poczet debiutu giełdowego. Pożyczka częściowo już została spłacona, ale wciąż zostało 380 mln dolarów. W kolei „Wall Street Journal” pisze o szykowanej odsieczy przez Softbank, głównego akcjonariusza, spółki-matki, We Co.
CZYTAJ TAKŻE: Prezes WeWork odchodzi, by ratować debiut giełdowy
Teoretycznie Neumann nie będzie miał problemów ze spłatą kredytu, jeśli zacznie się pozbywać nieruchomości, które kupował w ostatnich kilku latach. Portal wymienia m.in. dom w Nowym Jorku w dzielnicy Greenwich Village (10,5 mln dolarów), farmę w Westchester w stanie Nowy Jork czy ogromny dom w San Francisco wart 21 mln dolarów. Według „Wall Street Journal” były prezes WeWork kupił też „wiele” nieruchomości komercyjnych, które są własnością WeWork.
Na początku października, już po zawieszeniu debiutu, pojawiły się informacje, że sytuacja w WeWork jest tak zła, że firma planuje masowe zwolnienia. Według agencji Bloomberg chodzi o zwolnienie 1–3 tys. osób, czyli do 25 proc. zatrudnionych. „Koniec imprezy” – napisał Bloomberg.
CZYTAJ TAKŻE: Najwięksi ekscentrycy Doliny Krzemowej