Musk w piątek wieczorem ogłosił, że wycofuje się z transakcji zakupu Twittera za 44 mld dol. Twitter będzie dochodził w sądzie odszkodowania za wycofanie się z tej umowy. Nie jest jednak pewnym, jak duże odszkodowanie uda się mu uzyskać i czy w ogóle je uzyska. Część ekspertów twierdzi, że Musk nigdy na serio nie zamierzał przejąć tego serwisu społecznościowego. Oferta zakupu była dla niego jedynie „zasłoną dymną” pozwalającą zrealizować inny cel.

„Cała sprawa była sprytnym mechanizmem pozwalającym mu na upłynnienie akcji Tesli za 8,5 mld dol. (bez podawania wiarygodnej wymówki)” – zatweetował Josh Wolfe, założyciel firmy Lux Capital. Jego zdaniem, jest 80 proc. szans na to, że Musk zapłaci Twitterowi 1 mld dol. odszkodowania za odstąpienie od umowy, a 20 proc. że zapłaci 100 mln dol. na koszty procesu z Twitterem. Ale nawet po poniesieniu tych kosztów, Musk będzie miał 7,4 mld dol. ze sprzedaży akcji Tesli.

Czytaj więcej

Musk ostatecznie rezygnuje z zakupu Twittera. Koniec epopei wartej 44 mld dol.

Henry Blodget, prezes serwisu Insider, przypomniał natomiast, że 10-letnie opcje na akcje Tesli, które posiadał Musk miały wkrótce wygasnąć. „Musiał więc sprzedać. Oferta przejęcia Twittera pozwoliła mu to zrobić, bez mierzenia się z pytaniami, dlaczego sprzedaje. A on sprzedał je po doskonałej cenie!” – napisał na Twitterze Blodget.

Serwis Barron’s wskazuje natomiast, że odstąpienie od umowy zakupu Twittera może uprawniać Muska do ulgi podatkowej sięgającej 400 mln dol. Pozwoli ona zmniejszyć koszty zerwania transakcji.