Aktualizacja: 16.02.2025 14:37 Publikacja: 22.11.2021 11:24
Biohacking, czyli cyfrowe ulepszanie swojego ciała, to trend, który będzie zyskiwał na znaczeniu. Jak wynika z najnowszych badań już dziś co 20. Polak chciałby wszczepić sobie pod skórę chip płatniczy
Foto: walletmor
To byłaby całkowita rewolucja, a ludzie upodobniliby się do cyborgów. Instalowanie elektroniki w ciele człowieka to nie jest już science fiction. I wygląda na to, że takie „ulepszenia” szybciej niż później mogą się stać – może jeszcze nie standardem – ale całkiem realną alternatywą.
Podskórny chip może zastąpić kartę płatniczą, bilet, cyfrowy klucz do biura czy domu, a także stanowić bazę ważnych dla nas danych, jak np. grupa krwi czy lista leków, które przyjmujemy. Pomimo wielu obaw i kontrowersji związanych z tą technologią, jej perspektywy i walor użytkowy dają do myślenia. Wbrew pozorom grupa osób, które mają duże wątpliwości względem podskórnych chipów, nie jest nad Wisłą wcale tak znacząca.
Biolodzy wykorzystują uczenie maszynowe do zrozumienia danych dotyczących układu odpornościowego. Ma im to pomóc w szybkim tworzeniu nowych szczepionek. Chcą być gotowi na kolejną po Covid-19 pandemię.
Testy na świniach, małpach, czy owcach, jakie prowadzone są w laboratoriach firmy Neuralink, budzą poważne wątpliwości. Przeciwko temu, w jaki sposób traktowane są zwierzęta, zaprotestowali sami pracownicy. Sprawą zainteresowali się śledczy.
Asbis, notowany na warszawskiej giełdzie dostawca sprzętu oraz usług technologicznych, buduje nową nogę biznesową. Wybór branży zaskakuje. Spółka ogłosiła właśnie, że wchodzi w biotechnologię.
Specjalna folia z tworzywa sztucznego jest tania i można tworzyć z niej sprzęt ochronny, jak fartuchy lekarzy, a także opakowania spożywcze czy obrusy.
Aplikacja głosowa jest bardzo skuteczna dzięki sztucznej inteligencji, która potrafi zdiagnozować pacjenta na podstawie jego głosu.
Cena akcji największego producenta chipów AI spadła w poniedziałek aż o 17 proc. To był nie tylko najgorszy dzień Nvidii, ale i największy dzienny spadek wartości jakiejkolwiek spółki w historii. Czy to początek końca niezwykłego sukcesu kalifornijskiego giganta?
Kontrowersyjne przepisy ograniczające eksport amerykańskich półprzewodników mogą nie tylko podciąć skrzydła polskim ambicjom w branży sztucznej inteligencji, ale też pchnąć kraje objęte embargiem w stronę chińskich dostawców.
Wiele wskazuje na to, że wkrótce może dojść do sprzedaży jednego z największych na świecie producentów układów scalonych. Przejęciem amerykańskiego giganta interesować mają się Qualcomm i Elon Musk.
Czy w kraju rządzonym przez funkcjonariusza KBG taka nominacja może dziwić? Projektem rozwoju rosyjskiej gospodarki cyfrowej pokieruje były strażnik więzienny i oficer rosyjskiej bezpieki. Dostanie od Kremla równowartość 18 mld zł na cyfryzację Rosji.
Polska znalazła się w grupie państw o ograniczonym dostępie do chipów, a restrykcje z drobnymi wyjątkami dziwnym trafem przebiegają w Europie zgodnie z liniami dawnego zimnowojennego podziału. To pokazuje stawkę rozwoju, o jaką dzisiaj gra Polska, balansując na granicy pomiędzy państwami pierwszej i drugiej kategorii.
Wykluczenie przez USA naszego kraju z grona zaufanych partnerów i nałożenie restrykcji na eksport amerykańskich półprzewodników do Polski zaskoczyło ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Szybka reakcja resortu.
Decyzja administracji Joe Bidena o ograniczeniu eksportu chipów do Polski nie zatrzęsie naszym rynkiem AI, bo limity znacznie przewyższają możliwości rodzimych firm i uczelni czy plany rządu w tym zakresie – twierdzą eksperci.
Eksperci uważają, że ustępująca administracja prezydenta Joe Bidena funduje Europie nową żelazną kurtynę, która podzieli UE na obóz zwycięzców i przegranych rewolucji AI. Niestety, USA nasz kraj zakwalifikowały do tej drugiej kategorii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas