To byłaby całkowita rewolucja, a ludzie upodobniliby się do cyborgów. Instalowanie elektroniki w ciele człowieka to nie jest już science fiction. I wygląda na to, że takie „ulepszenia” szybciej niż później mogą się stać – może jeszcze nie standardem – ale całkiem realną alternatywą.
Podskórny chip może zastąpić kartę płatniczą, bilet, cyfrowy klucz do biura czy domu, a także stanowić bazę ważnych dla nas danych, jak np. grupa krwi czy lista leków, które przyjmujemy. Pomimo wielu obaw i kontrowersji związanych z tą technologią, jej perspektywy i walor użytkowy dają do myślenia. Wbrew pozorom grupa osób, które mają duże wątpliwości względem podskórnych chipów, nie jest nad Wisłą wcale tak znacząca.
Być jak Lepht Anonym
Sprawę powszechnego podejścia do mikrochipów w naszym kraju zbadali dr Dominika Kaczorowska-Spychalska z Centrum Mikser Inteligentnych Technologii przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego oraz prof. Łukasz Sułkowski z Instytutu Spraw Publicznych Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z ich najnowszych analiz wynika, że 36 proc. Polaków uważa, iż popularyzacja chipów płatniczych – jako elementu pogłębienia dotychczasowych zdolności człowieka – nie jest na ten moment możliwa. Powód? Uznajemy je za zbyt kontrowersyjne jak na obecny poziom wiedzy. Przeciwnicy biją na alarm, że technologia ta nas odczłowieczy i sprawi, że zostaniemy poddani totalnej inwigilacji. Jednocześnie jednak co trzeci badany uważa, że takie technologie mogą stać się ciekawą alternatywą w okresie już najbliższych dziesięciu lat. Co istotne, jest też prawdziwa grupa entuzjastów tego typu rozwiązań. Aż 5 proc. rodzimych respondentów – z uwagi na wygodę wynikającą z dysponowania chipem – wyraziło zdecydowaną chęć posiadania takiego „ulepszenia” w swoim ciele.
Czytaj więcej
Futurystyczna wizja staje się realna. W Szwecji, która przewodzi trendowi cyfrowego „ulepszania” ludzi, specjalne chipy wszczepiło sobie blisko 4 tys. osób.
Takie działania na własnym organizmie, które zbliżają człowieka do cyborga, od lat prowadzone są m.in. w Szwecji. Tam tzw. biohackingowi poddało się już kilka tysięcy osób. W 2019 r. testy z takimi chipami prowadził hiszpański bank Sabadell. Z kolei „królem biohackingu” na świecie jest niejaka Lepht Anonym – brytyjska transhumanistka, która od 2007 r. wszczepiła sobie już 50 różnego rodzaju implantów.