Klapa to efekt błędów technicznych, ale też braku zrozumienia ze strony konsumentów, co miał im dać nowy gadżet. Do premiery cyfrowego odtwarzacza multimedialnego Google doszło dokładnie dekadę temu. Projekt okazał się dla firmy bolesną nauczką: jak zamknięcie się na potrzeby konsumentów i koncentracja na rozwijaniu technologii może prowadzić do rynkowej porażki.

Czytaj więcej

Ten gadżet pozwoli żołnierzom patrzeć przez ściany

Urządzenie - zaprezentowane podczas konferencji programistów Google z końcem czerwca 2012 r. 2012 r. - miało strumieniować muzykę lub filmy z chmury. Idea była słuszna. Sprzęt w kształcie kuli miał pełnić rolę domowego centrum multimedialnego. Dzięki integracji z Google Play oraz YouTube, a także innymi urządzeniami będącymi w posiadaniu użytkownika (telewizor, smartfon), miał stanowić serce systemu organizującego rozrywkę. Tyle że kosztował 300 dol., a więc 10 razy drożej niż takie gadżety jak np. Chromcast, który skutecznie zastępuję Nexusa Q. Poza tym okazało się, że na taki gadżet było za wcześnie.

Jak podaje „The Verge”, Nexus Q okazał się większą porażką niż „smart” okulary rozszerzonej rzeczywistości – Google Glass. Te również wyprzedziły epokę.