Producenci i sprzedawcy elektroniki mają powody do minorowych nastrojów. Z najnowszych danych GfK, do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że sierpień był kolejnym miesiącem negatywnych trendów w sprzedaży. Ogółem w tym miesiącu rynek urósł niemal 11 proc. w skali roku, ale w ujęciu wartościowym. – Biorąc pod uwagę kilkunastoprocentową inflację, widać, jaka jest faktycznie sytuacja. Tylko kilka kategorii nas nieco ratuje, ale nawet wyniki telewizorów w roku z mundialem rozczarowują – narzeka jeden z czołowych producentów elektroniki.
Zgodnie z danymi GfK sprzedaż w kategorii telekomunikacja zwiększyła się aż 29 proc., sprzęt biurowy rośnie ponad 40 proc. Jednak już wielka kategoria IT zyskuje jedynie 4 proc. i to przy wysokim wzroście cen, jak i u progu sezonu szkolnego, co pokazuje, iż Polacy złapali się za kieszenie.
Papierowy wzrost
– Rynek elektroniki użytkowej rośnie wartościowo, ale ma na to wpływ również wzrost cen urządzeń w różnych kategoriach. Utrzymuje się zainteresowanie sprzętem do nauki i pracy zdalnej, ale należy spodziewać się niewielkiego wyhamowania tej kategorii, ponieważ wielu konsumentów zaopatrzyło się w niezbędny sprzęt IT wiele miesięcy temu – mówi Andrzej Jackiewicz, prezes MediaMarktSaturn Polska. – Obecnie są to głównie zakupy mające na celu odświeżenie sprzętu. Dużym zainteresowaniem cieszy się sprzęt i akcesoria gamingowe – dodaje.
Czytaj więcej
Aleksander Łukaszenko pochwalił się pierwszy modelem rzekomo rodzimej produkcji i z krajowym komponentów. Okazało się, ze jednak jest ich tylko 12 proc.
Spada już także sprzedaż ogromnej kategorii dużego AGD, najszersza grupa elektroniki konsumenckiej traci niemal 10 proc. – Każdy kolejny kwartał 2022 r. wydaje się coraz trudniejszy, wyzwania kosztowo-popytowe są coraz większe. Sygnalizowaliśmy już, że trzeci kwartał może być wynikowo dla nas najgorszy w tym roku – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Amiki. – Prowadzimy wiele inicjatyw, aby optymalizować działalność, ale niestety duża część czynników jest niezależna od nas – dodaje.