Korzystający z produktów finansów w normalnych czasach mają dość proste zmartwienia: jak najwięcej zarobić na lokacie, gdzie najtaniej wziąć kredyt albo która polisa daje najlepszą ochronę za najniższą cenę. W razie nietrafionego wyboru ich strata jest stosunkowo niewielka: oznacza utratę alternatywnego zysku (inne lokaty mogą okać się wyżej oprocentowane), „przepłacenie” za kredyt lub polisę. Możliwość utraty ulokowanych środków czy brak dostępu do nich nie są nawet brane pod uwagę. W ostatnich miesiącach sytuacja się skomplikowała. Lokaty w bankach wprawdzie nie znikają, ale rosnąca inflacja sprawa, że ich realna wartość szybko maleje.
Klienci szukają więc innych możliwości niż tradycyjne usługi finansowe. Wielu wypłaciło oszczędności z banku, bo nie ma „nic pewniejszego niż gotówka w ręku”. Jednak gotówka już nie jest tak bardzo płynną formą pieniądza – jak bez karty płatniczej zarezerwować pokój w hotelu czy kupić e-booka? Inną strategią mającą nas uchronić przed kłopotami z tradycyjnymi finansami bywają innowacje technologiczne. Nie martwimy się bankomatem czy robieniem przelewu w placówce bankowej, bo mamy aplikację, która niekoniecznie musi być łącznikiem z naszym kontem w banku, ale może być produktem dostarczonym przez tzw. fintechy.
Sukces w Afryce
Jeden ze spektakularnych sukcesów w odejścu od gotówki można znaleźć nie w USA, wschodniej Azji czy Europie Zachodniej, ale w Afryce. M-Pesa, czyli bankowość mobilna bez banku, podbiła Kenię i wkracza do innych krajów. W 2021 r. miała 48 mln użytkowników. Dzięki niej miliony ludzi bez dostępu do podstawowych usług bankowych, narażone na ryzyko związane z posługiwaniem się gotówką w niebezpiecznych rejonach świata, w szczególności kobiety, mogą bezgotówkowo obracać swoimi pieniędzmi. Dzięki M-Pesie mogą przekazywać je bliskim za pomocą SMS, opłacać rachunki i płacić za zakupy. M-Pesa to klasyczny przykład przełomowej innowacji fintech, która realizuje ważną misję społeczną, ułatwiając codzienne życie.
Jakie wyzwania przed nadzorem finansowym stawiają fintechy? Fundamentem usług finansowych jest zaufanie, że nasze pieniądze, przechowywane i przekazywane w sposób bezgotówkowy, są bezpieczne. Bez zaufania system finansowy nie ma sensu. Kienci banków muszą zaakceptować fakt, że tylko część ich depozytów znajduje się w banku jako rezerwa (stopa rezerw obowiązkowych to w Polsce 2 proc.), a także być przekonanym, że bank, zarządzając powierzonymi środkami, dba o ich bezpieczeństwo.
W rozwiniętych systemach społecznych bezpieczeństwo produktów i usług finansowych gwarantują instytucje nadzorcze, a nawet cała sieć bezpieczeństwa obejmująca wiele instytucji gwarancyjnych. Np. w Polsce głównymi aktorami w architekturze bezpieczeństwa są KNF, NBP, Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) i Ministerstwo Finansów. Innowacje finansowe, takie jak M-Pesa, tworzą nieznane wcześniej wyzwania dla nadzoru finansowego.