LTE – szanse i zagrożenia

Liczne prezentacje na temat LTE/SAE (Long Term Evolution/System Architecture Evolution) epatują liczbami wyrażającymi maksymalne prędkości transmisji możliwe do uzyskania w nowej technologii. Inne modne wskaźniki pokazują znaczną redukcję opóźnień. Najczęściej pomija się niestety najważniejszy aspekt – dużą elastyczność budowy sieci (łącznie z możliwością pełnego współdzielenia fizycznej infrastruktury pomiędzy kilku operatorów) i kształtowania oferty usługowej oraz fakt, że w ostatecznym rozrachunku LTE jest tańsze niż dzisiaj eksploatowane technologie.

Publikacja: 26.10.2009 15:18

Z rynkowego punktu widzenia LTE, to zasoby częstotliwościowe, fizyczna infrastruktura sieci oraz usługi i terminale. Zakres jest bardzo szeroki, więc w przeddzień strategicznych decyzji dotyczących sposobu i zakresu wdrożenia nowej technologii, operatorzy wciąż stoją przed wyborem właściwego modelu biznesowego.

Brak możliwości wyłączenia dotychczasowych sieci GSM i W-CDMA (UMTS) oznacza konieczność pozyskania nowych zasobów częstotliwościowych, które z natury są dobrem skończonym i trudno dostępnym. Przyszli operatorzy muszą najpierw zdecydować, czy warto inwestować w pasmo samemu, czy może lepiej podjąć to wyzwanie wspólnie z innymi partnerami. W Polsce LTE na starcie będzie wykorzystywało najprawdopodobniej pasmo 2,6 GHz. W porównaniu do obecnych sieci komórkowych są to wyższe częstotliwości, co powoduje zmniejszenie efektywnych zasięgów roboczych stacji bazowych i w konsekwencji stwarza konieczność pozyskiwania nowych obiektów pod instalację stacji. Jest to proces czasochłonny a ponadto wiąże się z dodatkowymi nakładami finansowymi, które w momencie uruchamiania nowej sieci i tak są niemałe. Doświadczenia innych krajów (w szczególności operatorów w Stanach Zjednoczonych) wskazują, że warto zwłaszcza w początkowej fazie wykorzystać niższe częstotliwości. W Stanach Zjednoczonych pochodzące z zakresu dywidendy cyfrowej.

Niestety, w Polsce ze względu na stan prac nad przejściem z nadawania telewizji analogowej do cyfrowej, nie ma obecnie możliwości udostępnienia tego zakresu częstotliwości. Taka szansa pojawi się najwcześniej w 2012 roku. Jest to bardzo ważny aspekt hamujący entuzjazm operatorów we wdrażaniu LTE. Stymulatorem rynku mogłoby być zagwarantowanie – przy założeniu spełnienia określonych warunków – fragmentu pasma z zakresu dywidendy cyfrowej zwycięzcom przetargów na wyższe zakresy częstotliwości. Stanowiłoby to ważny czynnik ograniczający ryzyko inwestycyjne w trudnych warunkach rynkowych. Jest to szczególnie istotne, jeśli pamiętamy ile środków polscy operatorzy stosunkowo niedawno zainwestowali w zakup pasma częstotliwości i budowę sieci UMTS.

[b] Rozwiązanie LTE/SAE to z technicznego punktu widzenia pięć zasadniczych obszarów: [/b]

[b]::[/b] radiowa sieć dostępowa RAN (Radio Access Network) – często wyłącznie ten element jest mylnie utożsamiany z LTE,

[b]::[/b] sieć transportowa IP (dostępowa – ang.: backhaul oraz szkieletowa – ang.: backbone),

[b]::[/b] warstwa rdzeniowa i sterowania siecią EPC (ang.: Evolved Packet Core),

[b]::[/b] warstwa usług i aplikacji,

[b]::[/b] terminale abonenckie.

Budując prawidłowy model biznesowy nie można pominąć żadnego z tych obszarów. Doświadczenia w budowie sieci dostępowych w innych krajach sugerują, że stosowany w Polsce model budowy własnej warstwy transportowej przez każdego z operatorów wcale nie musi być najlepszym rozwiązaniem. Często okazuje się, że taniej jest kupić tego typu usługę od specjalizowanych dostawców. Fakt ten nabiera ogromnego znaczenia, gdy widzimy jak wielkie przyrosty przepływności pojawią się na łączach dostępowych do obiektów. W wielu przypadkach nie będzie możliwa rozbudowa istniejącej infrastruktury i niezbędne staną się inwestycje w zupełnie nowe urządzenia, co wymusi na operatorach całkowitą transformację sieci.

Jedną z bardzo istotnych zalet standardu LTE jest brak rozróżnienia na infrastrukturę dedykowaną do usług głosowych oraz transmisji danych, jak to miało miejsce w przypadku sieci GSM, czy UMTS. Na pierwszy rzut oka oznacza to uproszczenie struktury sieci i znaczne zmniejszenie kosztów jej budowy. Unifikacja platform sprzętowych i ścisła definicja połączeń pomiędzy poszczególnymi urządzeniami oznacza jednak zdecydowanie więcej, jeśli patrzymy na to z rynkowego punktu widzenia. Od tej pory poszczególne elementy sieci mogą pochodzić od różnych producentów, a te same platformy sprzętowe mogą pełnić różne funkcje w zależności od zastosowanego oprogramowania. Unifikacja elementów powoduje jednocześnie uproszczenie utrzymania sieci oraz ułatwia outsourcing tego procesu. Zmienia to diametralnie sytuację dostawców, jak i operatorów. Ci pierwsi dotychczas mogli spać spokojnie, gdy mając duży udział w rynku mieli w znacznym stopniu zabezpieczoną dalszą sprzedaż. Ograniczało to możliwość konkurencji ze strony innych graczy rynkowych. W tym czasie operatorzy, chcąc zapewnić sobie niezawodną i homogeniczną sieć, mieli ograniczony wybór potencjalnych dostawców rozwiązań.

Wdrożenie LTE mogłoby się opóźnić, tak jak miało to miejsce niemal 20 lat temu z sieciami GSM, gdyby zabrakło szeroko dostępnych terminali oraz ciekawej oferty usług. Według deklaracji producentów najpierw należy spodziewać się w sprzedaży terminali w formie modemów USB, czy PCMCIA, a dopiero w następnym kroku smartfonów i typowych terminali głosowych. Te ostatnie będą zawierały układy umożliwiające pracę zarówno w sieciach GSM, UMTS, jak i LTE. Z punktu widzenia użytkownika końcowego najpierw należy spodziewać się ofert szybkiego, bezprzewodowego dostępu do Internetu. Później operatorzy powinni zaskoczyć nas ciekawymi usługami, które będą głównym czynnikiem różnicującym dostawców usług. Ze względu na małe opóźnienia oraz znacznie wyższe niż dzisiaj przepływności należy liczyć na gwałtowny rozwój usług czasu rzeczywistego oraz interaktywnych. Dla operatorów udział w rynku oraz wzrost ARPU będzie silnie uzależniony od ich inwencji w kreowaniu nowych, atrakcyjnych usług odróżniających od konkurencji.

Portfolio Alcatela-Lucenta umożliwia bezproblemową modernizację istniejących sieci bezprzewodowych do standardu LTE dla wszystkich obecnych klientów firmy, którzy chcą skorzystać na wprowadzeniu nowej technologii przy jednoczesnej ochronie istniejącej bazy sprzętu. Przemyślana koncepcja budowy poszczególnych elementów ekosystemu umożliwia również płynną rozbudowę sieci u operatorów, którzy w dotychczasowych technologiach korzystali z rozwiązań konkurencji. Dzięki swojemu doświadczeniu i skali działalności Alcatel-Lucent wytycza drogę ewolucji w kierunku rozwiązań trzeciej, czwartej i dalszych generacji bez względu na technologię wyjściową i wykorzystywane pasmo częstotliwości. Są to atuty idealnego partnera dla operatorów zamierzających zwiększyć swoją konkurencyjność, co potwierdza chociażby pierwszy na świecie kontrakt komercyjny typu „end-to-end” w zakresie budowy sieci LTE.

[link=http://www2.alcatel-lucent.com/blog/2009/10/a-peak-into-the-not-so-distant-future-of-wireless-broadband/]Zalety LTE według Alcatela-Lucenta[/link]

[i] Nota: tekst i inne materiały dostarczył Alcatel-Lucent, partner cyklu Innowacje[/i]

Z rynkowego punktu widzenia LTE, to zasoby częstotliwościowe, fizyczna infrastruktura sieci oraz usługi i terminale. Zakres jest bardzo szeroki, więc w przeddzień strategicznych decyzji dotyczących sposobu i zakresu wdrożenia nowej technologii, operatorzy wciąż stoją przed wyborem właściwego modelu biznesowego.

Brak możliwości wyłączenia dotychczasowych sieci GSM i W-CDMA (UMTS) oznacza konieczność pozyskania nowych zasobów częstotliwościowych, które z natury są dobrem skończonym i trudno dostępnym. Przyszli operatorzy muszą najpierw zdecydować, czy warto inwestować w pasmo samemu, czy może lepiej podjąć to wyzwanie wspólnie z innymi partnerami. W Polsce LTE na starcie będzie wykorzystywało najprawdopodobniej pasmo 2,6 GHz. W porównaniu do obecnych sieci komórkowych są to wyższe częstotliwości, co powoduje zmniejszenie efektywnych zasięgów roboczych stacji bazowych i w konsekwencji stwarza konieczność pozyskiwania nowych obiektów pod instalację stacji. Jest to proces czasochłonny a ponadto wiąże się z dodatkowymi nakładami finansowymi, które w momencie uruchamiania nowej sieci i tak są niemałe. Doświadczenia innych krajów (w szczególności operatorów w Stanach Zjednoczonych) wskazują, że warto zwłaszcza w początkowej fazie wykorzystać niższe częstotliwości. W Stanach Zjednoczonych pochodzące z zakresu dywidendy cyfrowej.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu