Rosyjski resort komunikacji i łączności jest przeciwny wypłaceniu rekompensat operatorom dostarczającym usługi internetowe za zapewnienie użytkownikom bezpłatnego dostępu do stron ważnych ze społecznego punktu widzenia – zapowiedział minister Maksut Szadajew.
Ma to związek z decyzją Władimira Putina, który publicznie nakazał przygotowanie i uruchomienie w całej federacji programu „Dostępny internet”. Rząd ma czas do lipca na przygotowanie założeń programu i szczegółów dotyczących stron, które miałyby być nim objęte. Dziś szacuje się, że strony ważne społecznie to ok. 10 proc. ruchu w rosyjskiej sieci obsługiwanej przez krajowych operatorów.
CZYTAJ TAKŻE: Rosjanie szykują się do 5G. Ale mają problem
Gazeta „Kommiersant” dowiedziała się, że operatorzy policzyli, że wprowadzenie projektu w życie zmniejszy ich dochody o ponad 150 mld rubli (2,09 mld dol.) rocznie. Chcą więc, by rząd im te straty wyrównał, ale Kreml odmawia, twierdząc, że nie udowodnili rzeczywistej wysokości poniesionych nakładów.
– Nasze stanowisko jest jasne. Nie będziemy rekompensować nakładów na realizację programu – stwierdził Szadajew. Minister zwrócił uwagę, że operatorzy nie przedstawili dokładnych wyliczeń swoich nakładów, które poniosą w związku z realizacją putinowskiego programu.