Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są podobieństwa między obecną sytuacją na rynku AI a bańką dotcomów sprzed dwóch dekad?
- Dlaczego wzrost wartości firm związanych ze sztuczną inteligencją budzi obawy ekspertów?
- Jakie czynniki geopolityczne mogą wpłynąć na rynek AI w kontekście zaostrzającej się rywalizacji między USA a Chinami?
Sztuczna inteligencja miała być motorem nowej rewolucji technologicznej – i rzeczywiście zmienia świat. Ale coraz częściej słychać ostrzeżenia, że tempo wzrostu inwestycji, wycen i oczekiwań wobec spółek AI zaczyna przypominać szaleństwo sprzed dwóch dekad – tuż przed pęknięciem bańki dotcomów. Bank Anglii, MFW i JP Morgan alarmują: „prawdopodobieństwo gwałtownej korekty rynkowej wzrosło.”
Czytaj więcej
Bank Anglii ostrzega przed gwałtowną korektą, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy zapowiada okres „...
Wzrosty, które wymknęły się spod kontroli
Jeszcze trzy lata temu sztuczna inteligencja była obietnicą. Dziś – to obsesja rynków finansowych. Od debiutu ChatGPT w 2022 r. wartość OpenAI wzrosła z 30 mld dol. do niemal 500 mld. Rywal Anthropic potroił wycenę w pół roku – z 60 do 170 mld dol. Według danych Goldman Sachs, firmy powiązane z AI odpowiadają za ok. 80 proc. wzrostów indeksu S&P 500 w tym roku.
Symbol tej gorączki to Nvidia. Producent chipów, niezbędnych dla rozwoju sztucznej inteligencji, w rok zwiększył swoją kapitalizację o ponad 220 proc. – do ponad 4 bln dol. To dziś najdroższa spółka świata, droższa niż Amazon i Alphabet, spółka-matka Google, razem wzięte. Giełdowa „Wspaniała Siódemka” (Alphabet, Amazon, Apple, Meta, Microsoft, Nvidia, Tesla) odpowiada już za ponad jedną trzecią indeksu S&P 500. Dla porównania, u szczytu bańki internetowej w 2000 r. największe firmy technologiczne stanowiły 15 proc. indeksu. Główny ekonomista Apollo Global Management Torsten Slok uważa, że boom AI może przewyższyć bańkę internetową, wskazując, że dziesięć największych firm w indeksie S&P 500 jest obecnie bardziej przewartościowanych względem fundamentów niż w szczycie ery dotcomów.