Czy smatfon może być symbolem menadżera, podobnie jak krawat i garnitur? Do niedawna odpowiedź była prosta. Wystarczyło pokazać się z telefonem BlackBerry w ręku, by było wiadomo, że ma się do czynienia z biznesmenem, czy pracownikiem ważnej korporacji. Kanadyjska firma Research In Motion (RIM) przebojem wdarła się do lukratywnego segmentu premium i jeszcze dekadę temu dzieliła i rządziła na rynku biznesowym. Premiera 5810 – pierwszego modelu RIM pod marką BlackBerry, która miała miejsce w 2002 r. – wyniosła tę firmę na szczyty. Potem przyszły kultowe Quarki – telefony wyposażone w charakterystyczną 34-klawiszową klawiaturę QWERTY, monochromatyczny ekran i… zintegrowany mikrofon (co wcześniej nie było takie oczywiste, bo pierwszym BlackBerry był niego pozbawiony).
Te urządzenia na ówczesne czasy były przełomowe – sprawiły, że przeglądanie stron internetowych, czy obsługiwanie wiadomości e-mail stało się w smartfonach standardem. Uważano je za najbardziej bezpieczne środki łączności tego typu (posiadały m.in. certyfikat NATO). Mimo to RIM podzieliło los Nokii, oddając korporacyjną niszę klientów iPhone’om, a także topowym modelom Samsunga, Huawei, czy LG. I choć marka BlackBerry (z ang. jeżyna), po latach trudnej historii, próbuje dziś ponownie z przytupem wskoczyć na rynek, to nie zostaje nic innego, jak westchnąć z nostalgią: „to se nevrati”.
Czasy klawiatury już przeminęły
Motorola, Nokia i BlackBerry były wyznacznikami pewnej ery w telefonii komórkowej. Dziś to już jednak tylko przeszłość. Tak jak marka Motorola trafiła w ręce chińskiego Lenovo, a Nokia – amerykańskiego Microsoftu, tak i „jeżynki” poszukały szans na przetrwanie. Popularny niegdyś brand dostał się dwa lata temu pod skrzydła TCL (chiński koncern jest został tzw. partnerem licencyjnym). Jeden z największych producentów telewizorów, który montuje je m.in. w żyrardowskiej fabryce, przejął już wcześniej francuską markę telefonów Alcatel. Doświadczenie więc w branży ma. Czy to jednak wystarczy, by tchnąć w „jeżynki” nowe życie?
Biorąc w ręce najnowszy smartfon z logo BlackBerry można poczuć się, jakbyśmy cofali się w czasie. Model Key2 LE, który od 30 października dostępny jest w Europie, również w Polsce, ewidentnie chce budzić sentyment – ten sam design, przywiązanie do fizycznej klawiatury, która stała się znakiem rozpoznawczym marki. Tylko czy teraz klienci jeszcze tego szukają? Mam wątpliwości.